Nowy podatek dla właścicieli mieszkań? Ekspertka zwraca uwagę na jeden ważny szczegół
Podatek od pustostanów to pomysł polityków Lewicy na poprawę sytuacji mieszkaniowej w Polsce. Mieliby go płacić właściciele lokali, którzy nie decydują się na wynajem, a pieniądze z podatku miałyby sfinansować budowę tanich mieszkań przez samorządy. Katarzyna Kuniewicz - ekspertka ds. rynku mieszkaniowego w rozmowie z portalem BiznesINFO punkt po punkcie wskazuje możliwe konsekwencje tego projektu. Jej zdaniem pominęli jedną bardzo ważną informację.
Kto sfinansuje budowę tanich mieszkań w Polsce?
Czy podatek od pustostanów może uratować sytuację mieszkaniową w Polsce? Czy dzięki tej opłacie w kraju pojawi się więcej mieszkań na wynajem, a samorządy będą mogły wybudować nowe, tanie lokale dla potrzebujących? Katarzyna Kuniewicz - ekspertka ds. rynku mieszkaniowego w Polsce i szefowa rynku badań Otodom Analytics wskazuje na możliwe skutki tego pomysłu.
Zdaniem ekspertki mieszkania kupione na wynajem w Polsce w większości już działają na rynku.
-Autorzy pomysłu dotyczącego podatku od pustostanów zakładają, że głównymi właścicielami mieszkań, które mogłyby być wynajmowane w dużych miastach w Polsce, są osoby fizyczne. Prawdą jest, że Polacy kupili od 2016 roku bardzo dużo mieszkań właśnie w takich celach, żeby przede wszystkim je wynajmować, ale rzeczywiście właściciele przez cały czas to robią. Większość mieszkań została kupiona przez Polaków w celach inwestycyjnych. I te mieszkania już pracują, czyli są na rynku najmu - ocenia Katarzyna Kuniewicz w rozmowie z portalem BiznesINFO.
Autorzy pomysłu nie sprawdzili dokładnie informacji o nieruchomościach w Polsce?
Ekspertka zwraca uwagę, że politycy w swoich analizach przeoczyli jeden ważny szczegół.
-Propozycja pojawienia się podatku od pustostanów opiera się także na założeniu, że w dużych miastach jest dużo mieszkań, które nie są wynajmowane. Uważam, że to jest założenie, które może zostać zweryfikowane negatywnie - mówi nam Katarzyna Kuniewicz.
Szefowa Otodom Analytics przypomina, że pomysł na podatek od pustostanów powstał po badaniu wykonanym przez GUS w 2021 r., w ramach którego określono liczbę pustostanów jako 1,8 mln.
- Jednak różne ośrodki badawcze wielokrotnie mówiły, że koncentracja pustostanów nie występuje wcale w dużych miastach, ale w rejonach, które się wyludniają. Drugim źródłem pustostanów są miejsca, w których Polacy kupowali domy, mieszkania wakacyjne, czyli np. w górach i nad morzem - dodaje Katarzyna Kuniewicz.
Wprowadzenie nowego podatku od mieszkań może sporo kosztować
Jej zdaniem sam pomysł to za mało, żeby ocenić jego możliwe konsekwencje. - Powinno się określić więcej szczegółów. Pamiętajmy, że każde mieszkanie na początku przez pewien czas pozostaje nie wynajmowane, czyli jest pustostanem . Np. po zakupie, kiedy właściciel je remontuje, albo jeden najemca kończy najem i poszukiwany jest kolejny. Czy wtedy też trzeba byłoby płacić podatek? - zastanawia się ekspertka.
Według Lewicy podatek miałyby pobierać samorządy, a pieniądze wpływające do ich kasy miałyby pomóc w budowie tanich mieszkań. Czy taki podatek byłby rzeczywiście dużym wsparciem dla budżetu? - Nie liczyłabym też na szczególne dochody z takiego podatku, jeśli chodzi o budżet państwa, czy budżety lokalne. Być może, jeśli chodzi o zasilenie rynku najmu dodatkowymi mieszkaniami, jakaś pula może się uwolnić, ale nie wiadomo, jak duża - ocenia Katarzyna Kuniewicz. I dodaje, że wprowadzenie nowego podatku generuje także koszty.
- Jeżeli pomyślę o tym, jakie byłyby koszty pobierania tego podatku i utrzymania całego aparatu, który będzie go pobierać,, to nie pokładam też wielkich nadziei w tym, że byłoby to dodatkowe źródło pieniędzy w budżecie - podkreśla Katarzyna Kuniewicz w rozmowie z portalem BiznesINFO.
Według szefowej Otodom Analytics, o tym co dzieje się na rynku mieszkań, kiedy część lokali jest ponownie udostępnianych pod najem, pokazuje sytuacja w nadmorskich miejscowościach.
-Bardzo wyraźne ruchy na rynku najmu mamy np. w Trójmieście. Specyfika tego miejsca pokazuje, że są okresy, kiedy mieszkania są głównie w najmie krótkoterminowym i potem te same mieszkania, które były w najmie krótkoterminowym, trafiają na rynek najmu długoterminowego. Nie oznacza to jednak, że z tego powodu ceny najmu w mieście gwałtownie spadają - zaznacza Katarzyna Kuniewicz.
Jak podatek od pustostanów wpłynie na wynajem mieszkań?
Czy to możliwe, że te 2 mln pustostanów, o których mówi Lewica, to tak naprawdę mieszkania wynajmowane w szarej strefie? Zdaniem Katarzyny Kuniewicz w Polsce nie ma wielu mieszkań w szarej strefie.
- Kilka lat temu Ministerstwo Finansów podjęło skuteczną akcję wyprowadzenia części najmu z szarej strefy w strefę legalną. Ministerstwo zaoferowało właścicielom mieszkań niewielką opłatę ryczałtową za najem mieszkań i wiele osób działających wcześniej w szarej strefie zdecydowało się z tej opłaty skorzystać - podsumowuje szefowa Otodom Analytics.
Kto chce wprowadzić podatek od pustostanów?
O podatku od pustostanów zrobiło się głośno po tym, jak złożenie projektu ustawy w tej sprawie zapowiadali m.in. Anna Maria Żukowska i Włodzmierz Czarzasty z Lewicy. Ugrupowanie chce złożyć projekt w tej sprawie. Politycy powołują się na dane dotyczące niemal 2 mln mieszkań w Polsce, które stoją puste, a mogłyby być użytkowane przez najemców.
– Zaproponowaliśmy – po to, aby pozyskać środki m.in. na budownictwo – podatek od pustostanów. Będziemy składać taki projekt ustawy jako klub. To jest dalszy ciąg właśnie kwestii związanych z mieszkalnictwem, które jest naprawdę jedną z największych bolączek w Polsce – mówiła Anna Maria Żukowska 12 września w Programie Pierwszym Polskiego Radia.
Wygląda na to, że podatek to kolejny po kredycie 0 proc. pomysł w sprawie mieszkań, który dzieli koalicję rządzącą. Na razie dystansuje się od niego ministerstwo finansów. Wiceminister Jarosław Neneman w odpowiedzi na pytania Suwerennej Polski przyznał, że obecnie w ministerstwie nie są prowadzone prace dotyczące tego podatku.