Rząd nie czeka i już szykuje nowe obostrzenia. Na stole zamknięcie granic
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Według RMF FM pewne jest przywrócenie części obostrzeń
-
O jakie restrykcje chodzi
-
Kiedy ma nastąpić szczyt nowych zakażeń koronawirusem
Obostrzenia za chwilę wrócą?
Rząd zabrał się w ostatnim czasie do znoszenia przywróconych jesienią zeszłego roku w związku z pandemię obostrzeń. Jeszcze w styczniu do szkół wrócili uczniowie najmłodszych klas (I-III), a od 1 lutego przywrócono działalność sklepów w galeriach handlowych i po czterech miesiącach zrezygnowano z budzących kontrowersje tzw. godzin dla seniorów. Później rządzący poszli o krok dalej i zdecydowali, że częściowe odmrożenie będzie dotyczyło także hoteli, kultury, a także sportu.
Tym samym od 12 lutego działalność mogły wznowić hotele, a także kina , teatry, stoki narciarskie, a także boiska i korty zewnętrzne na których można amatorsko uprawiać sport.
Trzecia fala koronawirusa i przewidywany w związku z tym znaczący wzrost zakażeń spowodował, że rządzący w ostatnim czasie częściej niż o odmrażaniu kolejnych branż mówili o konieczności przywrócenia części obostrzeń. Jak ustaliło nieoficjalnie radio RMF FM, powrót do części restrykcji jest już pewny.
Z informacji rozgłośni wynika, że prawdopodobnie dojdzie do ponownego zamknięcia stoków narciarskich . Rząd ma rozważać również ponowne zamknięcie części infrastruktury sportowej. Dlaczego obostrzenia dotkną właśnie sport? Według RMF FM rządzący chcą zamykać to, co ma stosunkowo mały wpływ na gospodarkę.
Na sporcie jednak się nie skończy, bowiem jak informuje rozgłośnia, rząd ma przymknąć również nasze granice, zwłaszcza te południowe. Ich przekraczanie będzie możliwe tylko dla osób z negatywnym testem na koronawirusa. Inaczej konieczna będzie kwarantanna.
Zmiany w obostrzeniach mają dotyczyć także zasłaniania twarzy. Według doniesień nie będzie już przyzwolenia na zasłanianie nosa i ust za pomocą chusteczki, szalika czy przyłbicy. Także hotele mają zostać znów zamknięte, ale tylko dla Polaków poniżej 18. roku życia. Zmiana ta wynika z faktu, że część polskich rodzin wybiera się wspólnie na ferie w górach, co - mimo trwającego roku szkolnego - dzieciom umożliwia nauczanie zdalne.
„Apogeum będzie miało miejsce na przełomie marca i kwietnia”
Jak wspomniano przywracanie obostrzeń ma związek z prognozowanym znaczącym wzrostem nowych zakażeń koronawirusem. Jak mówił w porannym wywiadzie dla TVN 24 minister zdrowia Adam Niedzielski, apogeum zakażeń ma nastąpić na przełomie marca i kwietnia.
– Tutaj prognozujemy, że to apogeum będzie miało miejsce mniej więcej na przełomie marca i kwietnia, czyli czeka nas jeszcze tak naprawdę mniej więcej miesiąc nieprzerwanych wzrostów. Póki co te prognozy też pokazują, że szczyt tej trzeciej fali będzie na takim średnim dziennym poziomie mniej więcej 10-12 tysięcy przypadków dziennie, co z punktu widzenia samego systemu opieki zdrowotnej jest już liczbą z którą sobie poradziliśmy – mówił w rozmowie z Konradem Piaseckim szef resortu zdrowia, zaznaczając jednak, że scenariusz ten stoi pod znakiem zapytania w związku z tzw. dyscypliną społeczną i nowymi mutacjami wirusa.
Pytany o to, czy wyobraża sobie utrzymanie obecnych restrykcji, czy też za konieczne uznaje zrobienie „kroku w tył”, minister zdrowia podkreślił, że jest to „bardzo trudne pytanie”. - Wszyscy mamy oczekiwanie, że trzeba po prostu powoli wychodzić i akceptować pewne ryzyka, które są związane z luzowaniem – powiedział Adam Niedzielski.
Minister zdrowia przypomniał, że Polska jako jedyna w Europie zdecydowała się w ostatnim czasie na luzowanie obostrzeń. - Proszę zobaczyć dookoła, że wszyscy przedłużali lockdowny, a my otworzyliśmy hotele, otworzyliśmy galerie, otworzyliśmy też stoki. To spowodowało też duży wzrost mobilności – podkreślił szef resortu zdrowia.
Według „Rzeczpospolitej” decyzje odnośnie obostrzeń rząd ma ogłosić w środę.