Od maja wyższe stawki w sanatoriach. Kto wybiera się na turnus, musi spodziewać się większych wydatków
Od maja wzrosły opłaty w sanatoriach, ponieważ nastąpiła zmiana sezonu. Przy wyborze najwyższego standardu pokoju 21-dniowy pobyt to wydatek rzędu prawie 900 zł. Kuracjusz musi się liczyć również z innymi kosztami w zakresie dojazdu i dodatkowych opłat – donosi „Fakt”.
Od 1 maja droższe sanatoria
Wyjazd do sanatorium ze skierowaniem lekarskim oznacza, że NFZ pokrywa tylko koszty zabiegów. Za sam pobyt kuracjusz płaci sam. Wysokość opłat zależy od standardu pokoju i sezonu. Drożej jest zawsze w okresie wiosna-lato, a taniej na jesień i zimę.
„Fakt” informuje, że najtańsza opcja 21-dniowego pobytu dotyczy miejsca w pokoju wieloosobowym bez węzła sanitarnego. Od 1 października do 30 kwietnia opłata z tego tytułu wynosi 222,60 zł, natomiast od 1 maja do 30 września jest to 249,90 zł. Różnica w cenie nie jest zatem ogromna. Inaczej jest w przypadku pokoju jednoosobowego z pełnym węzłem sanitarnym – tu cena w okresie jesienno-zimowym wynosi 684,60 zł, a wiosenno-letnim – 858,90 zł. Jest to już zatem podwyżka o 174,30 zł.
Poza opłatami z tytułu samego pobytu kuracjuszy czekają również koszty dodatkowe w postaci opłaty klimatycznej czy opłat np. za korzystanie z czajnika w pokoju, dostęp do telewizora, wypożyczenie leżaka i wymianę ręczników. Pamiętać również należy, że NFZ nie zwraca kosztów przejazdu do sanatorium. „Fakt” przypomina, że inaczej jest w przypadku dofinansowania pobytu w sanatorium przez ZUS lub KRUS – te instytucje zwracają kuracjuszom pieniądze za dojazd najtańszym środkiem transportu.
W tym roku nie było podwyżek
Stawki w zakresie zakwaterowania i wyżywienia w sanatoriach na NFZ określa minister zdrowia. W tym roku nie uległy one podwyżce, choć zgodnie z przepisami, gdy roczna inflacja roczna przekracza 5 proc., Ministerstwo Zdrowia aktualizuje cennik dla kuracjuszy o wskaźnik wzrostu cen. Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że okres, w którym cała Europa mierzy się z kryzysem gospodarczym, wywołanym m.in. przez atak Rosji na Ukrainę, nie jest dobrym momentem na zwiększanie odpłatności za pobyt w sanatorium – przekazał na łamach „Faktu” Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu.
Kolejne zmiany przed nami
Przypomnijmy, że obecnie trwają prace nad reformą leczenia uzdrowiskowego. Zakłada ona, że od 2024 roku pacjent sam zdecyduje, do którego sanatorium chce wyjechać. W efekcie między uzdrowiskami pojawi się konkurencja w zakresie standardu i ceny, bo resort zamierza „uwolnić” opłaty.