OFE do kasacji. Jest już decyzja, pieniądze trzeba będzie rozdysponować
Z tego artykułu dowiesz się:
Na czym będzie polegała reforma OFE
Czym różni się IKE od konta w ZUS
Jaka prowizja czeka na niektórych obywateli
OFE do likwidacji. Obywatele mogą zadecydować, gdzie ulokują swoje środki
OFE już niebawem przejdą do historii. Rząd przyjął projekt ustawy w sprawie przekształcenia Otwartych Funduszy Emerytalnych w Indywidualne Konta Emerytalne (IKE). Zgodnie z planem transfer środków rozpocznie się 1 czerwca 2021 r. Zakończenie procedury ma nastąpić na początku 2022 r.
Portal money.pl podaje, że oszczędności na OFE są szacowane na zawrotną kwotę 148 mld zł. Liczba osób korzystających z tego rozwiązania to 15,5 mln Polaków. Co się stanie z tymi pieniędzmi? Obywatele będą mogli wybrać, czy ich pieniądze trafią na konto w ZUS, czy na IKE.
Rozwiązania różnią się diametralnie, choć zdaniem Joanny Frydrych z Platformy Obywatelskiej rezultat pozostaje ten sam i sprowadza się do odpowiedzi na pytanie „czy obciąć sobie prawą rękę, czy lewą nogę”. Podobną retorykę prezentuje Izabela Leszczyna, która przekonuje, że „i tak się traci, i tak się traci, nie ma tu dobrego wyboru”.
Projekt ustawy wskazuje, że opcją domyślną będzie przeniesienie środków z OFE na IKE. Jeżeli obywatel preferuje transfer kapitału na konto w ZUS to będzie musiał przedłożyć specjalną deklarację. Termin składania dokumentów mija 2 sierpnia 2021 r.
ZUS czy IKE? Likwidacja OFE pociągnie za sobą dodatkowe opłaty
Środki przekazane na konto w ZUS nie będą podległy dziedziczeniu, ale od zgromadzonego kapitału trzeba będzie odprowadzić podatek rzędu 17 proc. lub 32 proc. Należność zostanie ściągnięta dopiero w chwili wypłaty emerytury - a do tego czasu jej opodatkowanie może się diametralnie zmienić.
Kapitał przeniesiony na IKE nie będzie opodatkowany, co jednak nie oznacza, że obywatele nie poniosą żadnych kosztów transferu. W chwili przekazywania kapitału zostanie potrącona tzw. opłata przekształceniowa rzędu 15 proc. zgromadzonych oszczędności.
Miliardy ulokowane przez Polaków na OFE przekładają się średnio na 9 630 zł na jednego obywatela. Z tytułu prowizji rząd zabierze z tej kwoty ok. 1,5 tys. i przekaże w ręce Skarbu Państwa. Im większy kapitał na OFE, tym większa strata po stronie obywatela. Jeśli na OFE znajduje się obecnie 5 tys. zł to opłata przekształceniowa wyniesie 750 zł. Z kolei oszczędzający, który zgromadził 20 tys. będzie musiał oddać 3 tys. zł.
Co trzeci Polak posiada na OFE więcej niż 10 tys., a co drugi - więcej niż 5 tys. zł. W zależności od skali zainteresowania IKE państwo może wzbogacić się zatem o 11 lub 22 mld zł.
Wątpliwości co do ściągania należności ma rzecznik KO Jan Grabiec. - Jeżeli to ma być podatek od przyszłego dochodu, to nie ma takiej konstrukcji podatkowej, która nakazuje płacić podatki dziś od dochodu, który się otrzyma za 10, 20 lub 30 lat. […] Jeżeli natomiast ma być, dosłownie rzecz traktując, opłata od przekształcenia, to proponujemy premierowi, aby wynajął firmę prywatną, która to zrobi za stukrotnie niższą cenę. Naprawdę nie potrzeba kraść 15 proc. zgromadzonych oszczędności Polaków tylko dlatego, żeby przenieść te oszczędności z jednego rachunku na drugi - przekonywał polityk.
Są jednak dwie zalety transferu kapitału na IKE, których na próżno szukać w przypadku konta w ZUS. Po pierwsze, środki przekazane na IKE będą podlegały dziedziczeniu. Po drugie, pieniądze nie będą mogły być wykorzystywane przez rządzących, a gwarantem w tym zakresie ma być właśnie ustawa. Jest to jedna z kluczowych zmian, ponieważ na OFE kapitał był publiczny.