OPEC+ podjął decyzje. W jej efekcie ropa znowu podrożała
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jakie decyzje podjął OPEC+
-
Jakie są ich konsekwencje
-
Kto na tym straci
OPEC+ znów rozdaje karty i wpływa na ceny ropy
OPEC+ to ugrupowanie, w skład którego wchodzą kraje producentów ropy naftowej zrzeszone w OPEC oraz 10 państw współpracujących, na czele z Rosją. Głównym zadaniem tej grupy jest ujednolicanie polityki wydobycia surowca oraz wpływanie na jego ceny.
Na początku marca OPEC+ zebrał się, aby przedyskutować kondycję rynku surowcowego. Ostatecznie zapadła decyzja o podtrzymaniu obniżonej produkcji. To dość duże zaskoczenie, ponieważ wcześniej spekulowano o zwiększeniu produkcji do 500 tys. baryłek dziennie od kwietnia 2021 r.
- Arabia Saudyjska podtrzymała dodatkowe dobrowolne zobowiązanie do cięcia produkcji o 1 mln baryłek dziennie. Jedynie Rosja oraz Kazachstan uzyskały pozwolenie na zwiększenie produkcji łącznie o 150 tys. baryłek dziennie - wyjaśniał Michał Stajniak, analityk X-Trade Brokers. Najnowszą decyzję OPEC+ należy intepretować jako chęć utrzymania cen ropy na co najmniej dotychczasowych poziomach.
Ustalenia zaskoczyły również inwestorów, którzy spodziewali się, że pierwsze, wyraźne oznaki przezwyciężania koronakryzysu skłonią OPEC+ do zwiększenia wydobycia. Ich przewidywania się nie sprawdziły, a banki zareagowały na decyzję serią podwyżek prognozowanych cen ropy. Goldman Sachs podwyższył swoje szacunkowe wyliczenia do 80 dolarów za baryłkę ropy Brent w trzecim kwartale 2021 r. ANZ Banking Group spodziewa się wzrostu do poziomu 70 dolarów w przeciągu najbliższych trzech miesięcy.
Jednak skutki decyzji OPEC+ widać już teraz. Business Insider Polska podaje, że w piątek 5 marca ceny ropy Brent rosły trzeci dzień z rzędu o przynajmniej 2,5 proc. Z kolei na zamknięciu sesji na NYMEX kurs baryłki ropy WTI z kwietniowych kontraktów wzrósł o 3,5 proc. do 66,09 dolarów. To najwyższy wynik od 2019 r. Puls Biznesu wskazuje, że ropa podrożała o ponad 7 proc. w zaledwie tydzień.
Jakie są dalsze perspektywy cen ropy? Michał Stajniak twierdzi, że wszystko zależy od tego, jaką strategię przyjmą OPEC+ i USA. Jego zdaniem baryłka powinna mieścić się przedziale cenowym 55-65 dolarów w czwartym kwartale 2021 r.
Decyzja OPEC+ uderza w głównych importerów ropy
Wysokie ceny ropy oznaczają trudności dla państw, które są uzależnione od importu. Stracą na tym przede wszystkim Chiny i Indie. Jednak zdaniem Doroty Sierakowskiej z DM BOŚ dużych limitów w wydobyciu ropy nie można utrzymywać zbyt długo.
- Kolejne miesiące mogą przynosić stopniowe zwyżki produkcji ropy w OPEC+. Jeśli tak się stanie, to surowiec ten może odnotować korektę spadkową. Ważne jest również to, że już przy obecnych pułapach cen widać ich negatywny wpływ na konsumpcję, a to w najbliższych miesiącach będzie hamować wzrost cen ropy - przyznała ekspertka.
Rynek surowcowy to skomplikowana układanka zysków i strat. Zdaniem analityków OPEC+ stoi teraz przed poważnym dylematem - podnieść produkcję i wykorzystać wyższe ceny ropy czy utrzymać niską produkcję. Obydwa scenariusze są obarczone ryzykiem.
- Zbyt szybka konsumpcja korzyści płynących ze wzrostu cen ropy ma z punktu widzenia producentów pewne wady. W przeszłości wielokrotnie obserwowaliśmy sytuację, w której OPEC zbyt wcześnie podnosił produkcję, czy przymykał oko na oszukiwanie przez niektórych członków - stwierdził Michał Stajniak.
Jednak utrzymanie zaniżonej produkcji może sprawić, że część korzyści z wzrostu cen popłynęłaby np. do amerykańskich producentów ropy łupkowej. Jednak zagrożenie wydaje się być niewielkie, ponieważ aktywność wiertnicza w USA jest ograniczona. Niewykluczone, że ten trend zmieni się w najbliższych miesiącach, jeżeli na rynku ropy dojdzie do roszad.