Szykuje się nowy podatek, nie da rady przed nim uciec. Minister potwierdza, trwają już prace
Opłata reprograficzna wsparciem dla artystów
Opłata reprograficzna to opłata doliczana do ceny urządzeń takich jak m.in. smartfony, laptopy czy tablety. Pytany w „Porannej rozmowie RMF FM” o wprowadzenie tego rozwiązania przez rząd wicepremier, minister kultury Piotr Gliński przypomniał, że od 2,5 roku trwają prace nad ustawą o statusie artysty zawodowego, która powstaje z udziałem środowisk artystycznych. Właśnie w tej ustawie miałaby się znaleźć opłata reprograficzna.
Środki pozyskane z opłaty reprograficznej miałyby trafić do takich organizacji jak ZAiKS, ale też do artystów znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej.
- Przede wszystkim chodzi o to, żeby w Polsce artyści, ludzie kultury (...), żeby przeciętny polski artysta, który ma kłopoty z przeżyciem, a później na ogół ma bardzo niską albo w ogóle nie ma emerytury, mógł funkcjonować w sposób cywilizowany – tłumaczył w rozmowie z Robertem Mazurkiem wicepremier.
Gliński zdementował informację, jakoby wysokość opłaty miała wynieść 6 proc. ceny urządzeń (tyle – jak przypomina Gazeta.pl – rekomendowała Ogólnopolska Konferencja Kultury). Dopytywany o wysokość opłaty wicepremier zadeklarował, że będzie ona „ok. 50 proc. mniejsza”, co oznacza, że wyniesie ok. 3 proc.
Ceny smartfonów wzrosną?
Zdaniem szefa resortu kultury po wprowadzeniu opłaty reprograficznej ceny urządzeń nie wzrosną.
– Absolutnie nie spodziewam się, żeby ceny urządzeń wzrosły. Chociażby dlatego, że w Polsce ceny tych urządzeń są o kilkanaście procent większe niż np. w Niemczech, a w związku z tym jest bardzo duża możliwość, aby producenci i dystrybutorzy trzymali ceny na odpowiednim poziomie – tłumaczył Gliński.
Przeciwnikiem wprowadzenia opłaty reprograficznej są sprzedawcy i producenci, którzy nie wierzą w zapewnienia, iż ceny sprzętu nie wzrosną. Wstępne wyliczenia wskazują, że opłata reprograficzna podwyższyć ma ceny smartfonów i tabletów o 300 zł, a podatek byłby uiszczany podczas zakupu i nie sposób byłoby przed nim uciec. Dlaczego? Bo miałby być doliczony do ceny sprzętu.
- Nowa opłata nałożona na smartfony, tablety, komputery i telewizory smart uderzy w konsumentów i zwiększy skalę wykluczenia cyfrowego Polaków – przekonują – cytowani przez Gazetę.pl – przedstawiciele Federacji Konsumentów.
W ocenie Federacji Konsumentów oplata reprograficzna w praktyce oznacza kolejne opodatkowanie tego, ze co konsumenci już płacą.
Z oczywistych względów diametralnie inne stanowisko w tej sprawie prezentują artyści i takie organizacje jak ZAiKS. Zwracają przy tym uwagę, że opłata reprograficzna w Polsce już funkcjonuje, ale lista urządzeń, które są nią objęte nie była aktualizowana od ponad dekady, w związku z czym opłata jest odprowadzana od takich urządzeń jak kasety VHS, czy kasety magnetofonowe, które używane są dziś przez nielicznych.