Paczka papierosów po 30 złotych. Wyższa akcyza zniechęci Polaków do palenia?
Polacy znajdują się w gronie nielicznych europejskich narodów, w których w ostatnich latach odsetek palaczy wzrósł. Przyczyniają się do tego nowe postaci używki, jak podgrzewacze, e-papierosy i niska cena wkładów do nich, przynajmniej w porównaniu do zwykłych papierosów. To się ma jednak wkrótce zmienić - ministerstwo finansów planuje skokowy wzrost stawek akcyzy na papierosy, produkty nowatorskie, w tym wkłady do podgrzewaczy oraz płyny do papierosów elektronicznych. Przeciwnicy tego pomysłu znaleźli się nie tylko wśród palaczy.
Za 4 lata za paczkę tradycyjnych papierosów zapłacimy ok. 30 zł
Jak informuje bankier.pl, cena detaliczna paczki w latach od 2025 do 2027 będzie rosła o ok. 2,70-3,10 zł rocznie. Za paczkę przykładowych papierosów z wyższej półki za cztery lata trzeba będzie płacić ok. 30 zł. Jeszcze większe podwyżki obejmą tytoń sprzedawany w paczkach do samodzielnego skręcania - jego cena będzie rosła co roku nawet o 8 zł.
Planowane przez ministerstwo finansów zmiany obejmą także produkty nowatorskie, choć w mniejszym stopniu. Wkłady do podgrzewaczy będą co roku droższe o ok. 1 zł, a za 10-mililitrowe opakowanie płynu do e-papierosów trzeba będzie płacić co roku więcej o ok. 5 zł. Do końca 2027 roku takie podwyżki mają przełożyć się na wpływy do budżetu większe o 4 mld zł rocznie.
Akcyza na te produkty gwałtownie wzrośnie. Papierosy to dopiero początekByły wiceminister zdrowia: podwyżki nie zniechęcają do palenia
To właśnie zwiększone wpływy do budżetu mają być w opinii byłego wiceministra zdrowia w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztofa Łandy, celem planowanych zmian w wysokości akcyzy. Zarzuca on tym samym rządzącym hipokryzję - łatanie dziury podatkowej odbywać ma się kosztem zdrowia pod pozorem walki z nałogiem. Łanda stwierdził nawet, że podwyżki cen używek nie skłaniają palaczy do rzucania nałogu.
Zobacz: Kryzys klimatyczny już tu jest. Polska ma gigantyczny problem, konsekwencje odczujemy wszyscy
Co innego mówią jednak badania przeprowadzone przez Kantar dla GIS w 2019 r. W nich na pytania o najskuteczniejsze czynniki zniechęcające do palenia zarówno palacze, jak i niepalący w zdecydowanej większości (71-74 proc.) wymieniają właśnie podwyżki cen. W pewnych aspektach trzeba jednak Łandzie przyznać rację - podwyżki owszem, skłaniają do rzucania palenia, ale na ogół nie takie podwyżki, do jakich dochodzi w Polsce.
Walka z nałogiem czy łatanie budżetu?
Szacuje się, że pali ok. 29 proc. dorosłych Polaków. Do tego trzeba doliczyć nieletnich, którzy nie brali udziału w badaniu przeprowadzonym przez Globa Burden of Disease, a którzy chętnie sięgają po papierosy jednorazowe i inne nowinki. Tymczasem polskie władze od wielu lat stosują konsekwentnie niewielkie coroczne podwyżki, które są uciążliwe, ale nie zniechęcają do nałogu tak, jak zrobiłaby to jednorazowa podwyżka do kwoty zaplanowanej dopiero na rok 2027 r.