BiznesINFO.pl Polska i Świat "Paragon grozy" za taksówkę na lotnisko w Rzeszowie. Pasażerka o mało się nie rozpłakała
fot. Michal Zebrowski/East News, screen z Nowiny24.pl

"Paragon grozy" za taksówkę na lotnisko w Rzeszowie. Pasażerka o mało się nie rozpłakała

16 stycznia 2025
Autor tekstu: Ewa Matysiak

Podróżowanie taksówkami – przynajmniej w teorii – wydaje się proste. Wystarczy zamówić kurs, wsiąść do pojazdu, podać adres docelowy i zapłacić po dotarciu na miejsce. Jednakże z korzystaniem z usług taksówkarskich wiąże się wiele pytań, ale i kontrowersji. Zawrotną sumę kosztował mieszkankę Podkarpacia 17-kilometrowy odcinek z dworca PKP w Rzeszowie na lotnisko w Jesionce. “Paragon grozy” przesłała do mediów.

Przykra sytuacja z udziałem taksówkarza.

Podróż na lotnisko może być stresującym doświadczeniem, szczególnie gdy zależy nam na komforcie i punktualności. Choć do większości portów lotniczych w Polsce dojeżdża kilka linii komunikacji miejskiej, jednym z najwygodniejszych rozwiązań wciąż pozostaje tradycyjny przejazd taksówką. W tym przypadku należy jednak liczyć się z większym wydatkiem w porównaniu z innymi formami transportu.

Na łamach serwisu Nowiny24.pl pojawił się kolejny przykład “paragonu grozy”. Na długo podróż na lotnisko w Jesionce zapamięta pani Maja, która 29 grudnia 2024 roku spieszyła się na lot do Monachium. Nie mając innej alternatywy, zdecydowała się na skorzystanie z taksówki.

Zamówił grzańca na Gubałówce. Cena za kubeczek powala na kolana. "W Szwajcarii już taniej"
Ten produkt był hitem. Sieć dostała sądowy zakaz sprzedaży

Astronomiczny rachunek za przejazd taksówką

Miniony rok zakończył się nieprzyjemnym doświadczeniem dla mieszkanki Podkarpacia. Jak informuje portal Nowiny24, pod presją czasu kobieta postanowiła skorzystać z usług taksówkarskich. Po dotarciu na dworzec PKP w Rzeszowie o godz. 10:27, wsiadła do taksówki na lotnisko, gdzie przybyła po ponad 20 minutach. Trasa, pokonana najkrótszą drogą, powinna wynosić około 13 km.

Choć pani Maja na miejscu była o godz. 10:51, to na paragonie widniała godz. 13:00. Ostatecznie koszt przejazdu wyniósł aż 188 zł. Mimo że była to niedziela, nie spodziewała się aż tak wysokiej opłaty. Dodatkowo pasażerka uważa, że kierowca zamiast najkrótszej drogi, wybrał dłuższą trasę, co podniosło cenę przejazdu.

Ta kwota znacząco przewyższa standardową opłatę, która według informacji uzyskanej od innej firmy taksówkarskiej powinna wynosić maksymalnie 100 zł - informuje pasażerka.

Na tym nieprzyjemności związane z podróżą się nie kończą. Podczas przejazdu kierowca taksówki został zatrzymany przez policję za przekroczenie dozwolonej prędkości o 11 km/h. Jednakże udało mu się uniknąć mandatu, wyjaśniając, że spieszy się z pasażerką na lotnisko.

Czytaj więcej: Uważaj, jak płacisz w taksówce. Skarbówka właśnie to ogłosiła

Taxi stoi, licznik bije. W Internecie zawrzało

Pasażerka jest oburzona wysokością opłaty, jaką musiała zapłacić, dlatego postanowiła zwrócić się do lokalnego serwisu informacyjnego z prośbą o nagłośnienie swojej sprawy. W sekcji komentarzy od razu pojawiło się mnóstwo wpisów osób, które krytykują praktykę nabijania stawki kilkukrotnie wyższej od tej, która pobierana jest za przejechane kilometry.

“25 minut jazdy i godzina postoju...to kurs w obie strony?”, "Rzecznik praw konsumenta polecam serdecznie", “Taxi teraz to zdzierstwo i żądzą się swoim prawami”, “W tamtym roku zapłaciłem za kurs na lotnisko tylko około 60 zl”, “Na trasie Rzeszów - Mediolan taniej” - komentują internauci.

Czytaj więcej: Latające taksówki to już nie fikcja. Właśnie powstaje pierwszy terminal

W sprawie wypowiedział się miejski rzecznik praw konsumentów, Radomir Stasicki, który w rozmowie z portalem Nowiny 24 stwierdził, że postawa kierowcy była nieodpowiednia. Zasugerował, że licznik mógł rejestrować opłatę nawet w czasie, gdy pojazd był zatrzymany przez policję.

Przypadek pani Mai nie jest odosobniony. Dlatego zaleca się, aby w takich sytuacjach składać reklamację do firmy, w której jest zatrudniony kierowca. Jeśli taksówkarz prowadzi działalność na własny rachunek, reklamację należy wysłać na adres firmy, który znajduje się na paragonie.

Znana sieć odzieżowa w tarapatach. Zamyka sklepy w Polsce, wielu z nas robiło tam zakupy od lat
Pasażerowie tylko na to czekali. Wkrótce linia kolejowa na ważne polskie lotnisko
Obserwuj nas w
autor
Ewa Matysiak

Absolwentka Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Wcześniej redaktor naczelna swiatzwierzat.pl, obecnie odpowiedzialna za serwis turysci.pl. W życiu prywatnym niestrudzona podróżniczka poszukująca szczęścia w licznych pasjach. 
 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: Dariusz.dziduch@iberion.pl
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat