PESEL cenniejszy od nazwiska. Coraz mniej osób wie, jak zadbać o bezpieczeństwo danych osobowych
Co wchodzi w skład danych osobowych? Zdaniem większości zapytanych Polaków przede wszystkim PESEL, dopiero później imię i nazwisko, a jeszcze dalej na tej liście jest adres i numer dowodu osobistego. Niestety, coraz mniej respondentów wie, jak zadbać o bezpieczeństwo własnych danych osobowych – takie wnioski płyną z badania* zrealizowanego przez serwis ChronPESEL.pl i Krajowy Rejestr Długów, pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Na pierwszym miejscu PESEL
Ankietowani, w odpowiedzi na pytanie, co wchodzi w skład danych osobowych, odpowiedzieli, że są to:
- 91,9 proc. – PESEL,
- 89,5 proc. – imię i nazwisko,
- 84,1 proc. – adres,
- 78,4 proc. – numer dowodu tożsamości,
- 45,1 proc. – własny wizerunek,
- 39,8 proc. – odciski palców,
- 16,3 proc. – numer rejestracyjny samochodu.
To ciekawe, że najwięcej badanych uznało za dane osobowe najpierw PESEL, a dopiero potem imię i nazwisko. Wydaje się, że to niepowtarzalność numeru PESEL tak mocno na nas oddziałuje . Alarmujące natomiast jest to, że jedynie 45,1 proc. uczestników badania uważa wizerunek za dane osobowe – komentuje Adam Sanocki, dyrektor Departamentu Komunikacji Społecznej, rzecznik prasowy UODO.
Ogromny wyciek danych Polaków. Miliony haseł i loginów trafiły do sieci.
Mniej osób wie, jak zadbać o bezpieczeństwo danych osobowych
Niestety zmniejszyła się grupa osób, które deklarują, że wiedzą jak zadbać o bezpieczeństwo swoich danych osobowych. Pozornie wszystko wydaje się w porządku, bo na to pytanie twierdząco odpowiedziało aż 88,6 proc. badanych, ale rok temu było to 90,2 proc . – wskazuje Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl. Wyjaśnia, że choć różnica jest w granicy błędu statystycznego, to za mało, by czuć się spokojnie. Tylko 15 proc. ankietowanych miało bowiem absolutną pewność, że poradzi sobie z zagrożeniami.
Dane osobowe są towarem, który można sprzedać
Zdaniem respondentów największym zagrożeniem dla danych osobowych jest ich kradzież poprzez oszustwo lub wyłudzenie za pomocą fałszywych telefonów, SMS-ów czy e-maili. Na kolejnym miejscu jest włamanie się hakerów do komputera bądź telefonu, następnie wyciek danych z firm prywatnych oraz z instytucji państwowych.
To dobrze, że tak duża grupa dorosłych Polaków ma świadomość, iż przestępcy mogą chcieć wykraść ich dane osobowe, podszywając się pod znane firmy czy instytucje, ale to nie znaczy że tam tkwi największe niebezpieczeństwo. Tak wysoki odsetek wskazań jest z jednej strony pokłosiem tego, że każdy z nas już wielokrotnie odebrał SMS-a z prośbą o dopłatę do paczki albo telefon od zatroskanego pracownika banku, który chce nas ostrzec przed tym, że ktoś właśnie zaciąga kredyt na nasze dane. Z drugiej strony to jest też temat najczęściej podejmowany przez media. W każdym tygodniu pojawiają się nagłówki „kliknęła na link, straciła 100 tys. zł”. Ale
musimy też pamiętać, że nasze dane osobowe są zgromadzone w wielu miejscach, które niestety nie zawsze są dobrze chronione. I stamtąd też są nielegalnie kopiowane. Dlatego bardzo ważne jest, aby monitorować, czy
nikt naszego PESEL-u nie używa wbrew naszej woli
– tłumaczy Bartłomiej Drozd.
Niezwykle ważna jest tu świadomość Polaków na temat tego, po co przestępcom są ich dane osobowe. Najwyżej na liście nielegalnych sposobów ich wykorzystania jest wyłudzenie kredytów, pożyczek, kupno laptopa lub smartfona. Sporo ankietowanych wyraziło też obawę, że kradzież danych służy oszukaniu ich przyjaciół i znajomych. Poza tym ryzyko pojawia się też w ewentualnym szantażu oraz założeniu firmy i zaciąganiu zobowiązań. Prawie 75 proc. zapytanych wskazało też na możliwość sprzedaży danych osobowych. To znaczy, że bardzo duży odsetek Polaków już rozumie, że dane osobowe są dla przestępców towarem. Takim samym, jak na przykład skradzione auto czy telefon, które można potem sprzedać – przestrzega Bartłomiej Drozd.
Badanie „Wiedza na temat bezpieczeństwa ochrony danych osobowych w Polsce” przeprowadzone w maju br. przez IMAS International na reprezentatywnej próbie 1007 Polaków na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych oraz Instytutu Prawa Ochrony Danych Osobowych.