PiS chce zmian w kodeksie wyborczym "pod osłoną nocy i w ostatniej chwili"
Projekt PiS obejmujący nowelizację Kodeksu wyborczego zakłada, że o ważności wyborów, m.in. prezydenckich i parlamentarnych rozstrzygać będzie Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, do prac w komisji nadzwyczajnej.
Zmiany w Kodeksie wyborczym
Dotychczas kwestią ważności wyborów zajmował się Sąd Najwyższy (oprócz wyborów prezydenckich, gdzie ważność rozstrzygała izba - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych. Została ona jednak zlikwidowana w 2017 r. Teraz o ważności wyborów do Sejmu, Senatu, europarlamentu i wyborów prezydenckich miałaby rozstrzygała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Sędziów do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wybiera 25-osobowa Krajowa Rada Sądownictwa, w której 15 członków stanowią sędziowie wskazani przez Sejm. Wśród KRS jest również m.in. minister sprawiedliwości, a także czterech posłów i senatorów.
Opozycja ma wiele wątpliwości dotyczących projektu PiS
Problem będzie taki: jak wygrywacie wybory, to wybory są w porządku, a jak przegrywacie, to mówicie, że są sfałszowane. Jaką mamy gwarancję, że gdy przegracie wybory, nie zakwestionujecie tych wyborów i powiecie, że sorry, ale są sfałszowane. I kto będzie o tym decydował. Będzie decydowała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, którą sami sobie powołujecie. Genialne rozwiązanie - mówił Jerzy Meysztowicz z klubu PO-KO.
Kwestią legalności wyboru Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego martwi się Tomasz Szymański, który podczas pierwszego czytania projektu powiedział, że istnieją wątpliwości, co do procedury legalności wyboru sędziów orzekających w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Wątpliwości te dotyczą także poprawności procesu powoływania przez prezydenta osób do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN. Zaś posłanka PO-KO Małgorzata Chmiel ostrzegała, że PiS zmienia prawo wyborcze pod osłoną nocy i w ostatniej chwili oraz ironizowała, że za chwilę, szanowni państwo, sami z siebie będziecie wybierać.
Pytam się: dlaczego zdecydowaliście się na tak błyskawiczną zmianę prawa i tuż przed wyborami? O ważności wyborów miałaby orzekać powołana przez PiS izba kontroli nadzwyczajnej decyzją jedynej słusznej partii, czyli wybierana przez członków PiS-u, parlamentarną większość - ostrzegała Chmiel.
Posłanka PiS Anna Kwiecień za to argumentowała, że zmiany w kodeksie mają być drobne i tylko uszczegółowić przepisy oraz że nie ma tu żadnego podtekstu politycznego. Trzeba po prostu uporządkować chociażby terminologię, natomiast zarzut co do stronniczości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest kompletnie nieuzasadniony.
Projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego skierowano do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa wyborczego.