Plaga nieodwoływanych wizyt u lekarza. Tak minister zdrowia chce walczyć z krnąbrnymi pacjentami
Nieodwoływanie wizyt u lekarza jest niemal nagminne. Z tego też powodu terminy dostępności do specjalistów znacznie się wydłużają. Początkowo planowano, by na osoby, które nie przychodzą na wizyty, wcześniej ich nie odwołując, wprowadzić kary pieniężne, ostatecznie jednak ministerstwo zrezygnowało z tego zamiaru. Szuka za to innych rozwiązań, które mogłyby coś w tej kwestii zmienić.
Problem z nieodwoływaniem wizyt u lekarza
Nieodwoływanie przez pacjentów zaplanowanych wizyt u specjalistów jest niemal plagą. Wiąże się to z przedłużającymi się terminami do lekarzy, a w następstwie frustracją u osób, które mają potrzebę dostać się do medyków możliwie najszybciej. Jak podaje Fundusz, w ciągu ubiegłego roku wiele wizyt nie doszło do skutku.
Stawka godzinowa pójdzie w górę. Tyle zarobią PolacyW NFZ monitorujemy nieodwołane wizyty oraz rezygnacje w ramach 40 świadczeń. W 2023 r. takich wizyt było prawie 1,3 miliona - przekazano.
Jak zaradzić na nieodwoływane wizyty? Padł pomysł dotyczący kar pieniężnych
Temat nieodwoływania wizyt przez pacjentów co rusz powraca, a wraz z nim pomysły, które mogłyby zapobiec takim wydarzeniom. Zaczęły się nawet rozmowy, by na pacjentów, którzy odpowiednio wcześniej nie powiadomią o rezygnacji z wizyty u lekarza, nakładać kary finansowe, z nadzieją, że takie działanie pomoże zlikwidować przedłużające się kolejki do specjalistów.
Choć wiele osób mogło uważać, że pomysł ten po wprowadzeniu w życie zmniejszy nieodwoływanie wizyt, na tę chwilę Ministerstwo Zdrowia deklaruje, że nie planuje wprowadzić żadnych kar finansowych.
Jak tłumaczył wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny, nie ma badań, który mogłyby z całą pewnością potwierdzić, że wprowadzenie kar wpłynęłoby na nieodwoływanie wizyt.
ZOBACZ TAKŻE: Ostatni moment na złożenie wniosku. ZUS apeluje do rodziców
Jeśli nie kary finansowe, to co?
By zminimalizować takie sytuacje, rozwiązaniem może być rozbudowa i usprawnienie systemu e-rejestracji, który następnie pomógłby pacjentowi w szybkiej komunikacji, by za pomocą SMS-a mógł poinformować o niemożliwości pojawienia się u lekarza.
Minister zdrowia, Izabela Leszczyna, przyznała, że kara za nieodwoływanie wizyt u specjalisty powinna zostać wprowadzona, jednak nie będzie ona finansowa. Ma polegać na tym, że osoba, która odpowiednio wcześniej nie poinformuje o tym, że nie pojawi się u lekarza, może odczuć konsekwencje swojego działania.
Kara za nieprzyjście do lekarza będzie jedna. Na pewno ktoś, kto nie odwoła wizyty, spadnie na absolutny koniec kolejki. Myślę, że to będzie element mrożący - wyjaśniła minister zdrowia Izabela Leszczyna, cytowana przez “Fakt”.