Podwyżki cen prądu nieuniknione. W ciągu kilku lat dołożymy po 700 zł

Podwyżki cen prądu nieuniknione

Podwyżki cen prądu są nieuniknione - podkreślają eksperci. "Gazeta Wyborcza" informuje, że winowajcą wyższych cen prądu w Polsce jest energetyka, która wciąż w 80 proc. opiera się na węglu. To z kolei zwiększa emisję dwutlenku węgla do atmosfery.

Im więcej CO2 "wrzucamy" do atmosfery, tym więcej płacimy za jego emisję. Co więcej, Unia Europejska podwyższa stawki emisyjności dwutlenku węgla i przyspiesza proces transformacji energetycznej krajów.

Z kolei polski rząd postępuje odwrotnie - od brudnej energii chce odchodzić bardzo powoli i dał sobie na ten proces ponad 20 lat. W efekcie elektrownie płacą 220 zł na każdą tonę CO2. Polska takich ton emituje 300 rocznie.

Ceny prądu w górę o kilkaset złotych

Za niesubordynację polskiego rządu, który wciąż negocjuje z górnikami oraz opieszałość w działaniach płacą wszyscy Polacy. Według "Faktu", który powołuje się na źródła związane z rządem, rachunki za prąd podrożeją o kilkaset złotych.

Z analiz Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) wynika, że za cztery lata Polacy zapłacą za prąd więcej o 256 zł, natomiast w 2030 r. ceny prądu zdrożeją o 667 zł.

"GW" podkreśla, że rząd stanie na rzęsach, aby podwyżki cen prądu obniżyć. Ma dwa scenariusze: odwlekanie podwyżek cen prądu w czasie tak, aby zwalić na Polaków wszystkie daniny od razu lub zamrożenie stawek prądu jak w 2019 r.

Nie jest to strategia długofalowa, a jednorazowe działanie. Ceny prądu będą musiały ulec podwyżce i jest to jedynie kwestią czasu. Dodajmy także, że nad energetyką ciąży nie tylko emisyjność CO2, ale również transformacja energetyczna Polski. Ta wyniesie ponad 1,6 bln zł.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]