Polacy nie chcą tak pracować. A szkoda, bo zarobiliby nawet 15 tys. zł miesięcznie
Ostatnie dekady ugruntowały w nas pogląd, że to tytuł magistra wiąże się z prestiżem i wysokimi zarobkami. Teraz okazuje się, że na rynku brakuje osób podejmujących się zawodów technicznych. Ofert zleceń jest mnóstwo, kolejki rosną. A zarobki potrafią być przy tym bardzo atrakcyjne. Szczególnie jeden zawód przynosi spore zarobki.
Brak chętnych na pracę złotej rączki
Już od lat w społeczeństwie panuje przekonanie, że ukończenie liceum, a następnie studiów wyższych jest znacznie bardziej prestiżowe, niż zaangażowanie w wyuczenie się zawodów technicznych i nabycie konkretnych umiejętności. Efekt jest łatwy do zauważenia — obecnie w Polsce jest około 1,5 mln osób z tytułem magistra, a duża część z nich musi pracować w zawodach poniżej swoich kwalifikacji.
Tymczasem na rynku mnóstwo jest ofert wystawianych przez osoby poszukujące usług złotej rączki jest mnóstwo, nie ma kto ich jednak wykonywać. Prognozowało się, że na portalu Oferteo.pl do końca 2024 roku miało pojawić się ich nawet 22 tys. Fachowców brakuje, niewiele osób chce bowiem wykonywać tę pracę. Okazuje się jednak, że płaca za wykonanie zleceń może być bardzo satysfakcjonująca.
Wtedy ZUS może zapukać do drzwi. Kontrolerzy sprawdzą Cię nie tylko w domu Lotniczy gigant szuka pracowników. Oferuje nawet 25 tys. złotychPopyt na te usługi jest ogromny
Z danych wspomnianego portalu wynika, że w ciągu ubiegłego roku znacznie wzrosło zapotrzebowanie na usługi elektryków. W 2023 roku specjalistów w tym zakresie poszukiwało 12,7 tys. osób, w ubiegłym szacowało się, że będzie to już 18 tys. Fachowcy zauważają również, że jest popyt na pomoc w inicjatywach i naprawach wykonywanych w łazienkach.
Najczęściej przyjeżdżam do silikonowania brodzika, wymiany syfonu czy baterii i drobnej elektryki, czyli gniazdka, oświetlenie – wylicza Walenty Kowalski, rozmówca portalu INNpoland.pl.
Przede wszystkim fachowcy są potrzebni do wykonywania prostych napraw, często takich, które samodzielnie bylibyśmy w stanie wykonać. To może zaś wynikać z faktu, że w przypadku większych usterek o wiele częściej decydujemy się na wymianę sprzętu, niż jego zreperowanie. Wpływ na to miało rozwinięcie się konsumpcjonizmu w polskim, i nie tylko, społeczeństwie. Mimo wszystko wciąż istniejący popyt na usługi hydrauliczne czy elektryczne sprawia, że fachowcy mają możliwość zarobić naprawdę duże pieniądze.
Zobacz też: Krótszy czas pracy teraz tylko dla jednej grupy. Ministra ma nowy plan
Koszty usługi złotej rączki
Jak wskazał rozmówca portali INNpoland, za swoje usługi jest w stanie zarobić nawet 15 tys. zł. Co ważne, wcale nie musi się przepracowywać. Wystarczy zaledwie kilka zleceń dziennie, aby wyrobić normę.
Biorę za przyjazd 150 zł. Średnio mam 5 zleceń dziennie, a to daje 750 zł za same przyjazdy. W skali miesiąca to już 15 tys. zł – wylicza Walenty Kowalski.
Ze względu na brak dużej konkurencji na rynku, fachowcy mogą śmiało oferować wyższe stawki za wykonanie usługi. Dla przykładu zamontowanie brodzika wyniesie nas około 600 zł, a zmiana baterii łazienkowej to 400 zł. Koszt elektryka może wynieść od 50 do 150 zł za godzinę w zależności od trudności zadania. Złota rączka może wykonać kilka takich usług jednego dnia i tym samym zarobić naprawdę niemałe pieniądze, porównywalne z zarobkami w zawodach uznawanych powszechnie za prestiżowe.
Wiele wskazuje na to, że tendencje w zakresie obierania ścieżki kariery w najbliższym czasie mogą zacząć się zmieniać. Badanie SW Research z inicjatywy Job Impulse wykazało, że już 53 proc. przedstawicieli generacji Z uważa pracę fizyczną za atrakcyjną. To dla młodych okazja do odpoczęcia od ekranu oraz wizja natychmiast widocznych efektów pracy.