Polska ma duże szanse, aby stać się potęgą kosmiczną
Polski przemysł kosmiczny nie jest w chwili obecnej gigantyczny, ale rozwija się dynamicznie. Polskie firmy projektują i budują satelity. Planowana jest misja na Księżyc (zaawansowany satelita badawczy). Lada dzień będzie miał miejsce test polskiej rakiety suborbitalnej - Perun. Dzieje się, a wraz z upływem czasu, będzie się działo tylko więcej.
Polska ma szanse stać się potęgą kosmiczną
Artur Chmielewski, Polak pracujący w Jet Propulsion Laboratory - jednym z laboratoriów NASA mówi, że ze względu na postęp technologiczny obecnie potrzebne są m.in. małe statki kosmiczne, a polscy naukowcy są świetni i mogliby je budować .
Jego zdaniem Polacy mają szanse stać się potęgą kosmiczną - między innymi z powodu zmian, jakie zaszły w świecie misji kosmicznych, a także zmian samego sprzętu, np. statków kosmicznych.
Powiedział, że początkowo statki kosmiczne były ogromne, ważyły po kilka ton i kosztowały miliardy dolarów. Sam łazik Perservance, wysłany na Marsa, kosztował 2,5 miliarda dolarów.
"Teraz to się zmieniło. Teraz można budować małe statki kosmiczne, i one są potrzebne. Nawet telefon - to był kiedyś komputer, który zajął pokój. Teraz mam go w kieszeni " dodał.
Lekcje dla Polski na przykładzie dzialań NASA
Polski ekspert pracujący w NASA cytowany w serwisie naukawpolsce wyjaśnia, że rząd amerykański wypracował prostą regułę - NASA robi najtrudniejsze rzeczy po raz pierwszy, buduje prototypy i pierwsze egzemplarze statku kosmicznego czy instrumentu - coś, na co przemysł nie może sobie pozwolić ze względu na wielkie ryzyko dla całego budżetu projektu.
- NASA musi obniżyć to ryzyko. Zbudować pierwszy egzemplarz statku kosmicznego, instrumentu, nowej technologii, a potem przekazujemy to przemysłowi. Niech oni na tym robią pieniądze - wyjaśnia Chmielewski.
"Mam nadzieję, że Polacy to rozumieją. A jeśli nie - to warto o tym pomyśleć. To nie jest tak, że kosmos to jest wydatek pieniędzy. Dlaczego pieniądze idą na kosmos, a nie idą na budowę żłobków. To nie jest tak, że jedno z drugim rywalizuje. Przy budowie statków kosmicznych, misji - powstają wynalazki. Te wynalazki potem są wdrażanie do ekonomii, powstają nowe firmy, nowe produkty, wszystko się zwraca. Kosmos napędza całą ekonomię Stanów Zjednoczonych . Np. moje centrum NASA (Jet Propulsion Laboratory - przyp. red) dostaje co roku 250 milionów dolarów za licencje, za udział w firmach, za sprzedawanie wynalazków, które są wdrożone i przynoszą dochody".
Jak inwestować i dlaczego warto inwestować
“Te pieniądze muszą iść na rozwój technologii - i dopiero, jak ta technologia już jest prawie gotowa, można myśleć o misji. Czyli chodzi nie tylko o rozmiar budżetu - ale też, żeby ten budżet równo szedł. Żeby były pieniądze. I te pieniądze powoli się zwracają, otwierają się nowe firmy, rosną, powstaje mocniejsza ekonomia ze stanowiskami pracy dla tych nowych ludzi ” - mówi w wywiadzie Artur Chmielewski.
W Polsce nie brakuje programistów, naukowców i inżynierów
"Ale chcemy, żeby oni robili to wszystko tutaj, w Polsce. Ja nie zachęcam młodych ludzi, żeby przyjeżdżali do NASA, tylko żeby pracowali w firmach tutaj. Niestety, to się musi zacząć od rządu, bo ryzyko związane z opracowaniem i budową pierwszego statku kosmicznego jest duże. Nie może sobie bez takiej dotacji (rządowej - PAP) pozwolić na to żadna firma. O Space X wszyscy mówią: świetna firma, wystrzeliwują rakiety co tydzień. Elon Musk - charyzma, świetna firma. Ale nie istniałaby, gdyby NASA nie dała im kontraktu 2 miliardów dolarów, gdy im się spaliła druga rakieta. Rząd musi pomóc . A potem rząd dostaje to z powrotem w postaci miejsc pracy, nowych wynalazków, nowych firm. Ludzie tam pracują, płacą podatki - i to się zwraca"
Polacy mogą budować małe statki kosmiczne.
Ekspert tłumaczy, że chodzi o wysłanie małych misji na Marsa, które kosztują mniej.
"Ponieważ NASA uważa, że polscy naukowcy są świetni, że mogliby budować te małe statki kosmiczne - w związku z tym NASA się zgodziła, że może to być nawet polska misja na Marsa z udziałem NASA . Rozmawiamy z Polską Agencją Kosmiczną, rozmawiamy z Jet Propulsion Laboratory - gdzie ja pracuję, jakie są największe kompetencje obu stron, jak możemy razem zbudować tę misję. Szukamy pieniędzy na to z polskiej strony. Jak tylko przyjdą, to pójdzie do przodu " - dodał Chmielewski.