Polska wejdzie do grupy G20? "Do tego jeszcze bardzo daleko"
Nie tak dawno temu Międzynarodowy Fundusz Walutowy stwierdził, że Polska ma szansę wejść do grona 20 największych gospodarek świata już w 2024 r. Droga do samego G20 może być jednak o wiele trudniejsza, niż nam się wydaje. Nasz kraj cały czas mierzy się bowiem z potężnym kryzysem demograficznym i goniąca nas konkurencją. Czy jest na to recepta? Eksperci są umiarkowanymi optymistami.
Polska dołączy wkrótce do G20?
Polska od dawna mierzy wysoko, marząc m.in. o dogonieniu gospodarczym Niemiec czy Francji, ale czy jest to w ogóle możliwe w najbliższej przyszłości? Nad tym tematem pochylali się uczestnicy Kongresu “Biznes Polska Świat”, którzy nieco ostudzili zapał niektórych polityków. Rozwój i owszem, ale w grupie G20 raczej nieprędko się znajdziemy. Państwa o najwyższym PKB na świecie wciąż są poza naszym zasięgiem.
Co prawda, jak wskazała Katarzyna Zajdel-Kurowska z rady nadzorczej ING BSK, analizy wielkich międzynarodowych instytucji wskazują, że jesteśmy już o włos, na 21. lub 22. miejscu . Dodatkowo, nasze perspektywy wzrostu gospodarki są “bardzo dobre”. Co więc stoi na przeszkodzie? Choćby to, że aktualna pozycja będzie bardzo trudna do utrzymania.
Droga będzie niezwykle żmudna i ciężka
Główny ekonomista Banku Pekao, Ernest Pytlarczyk, nie ma wątpliwości, że wkrótce zostaniemy zepchnięci w dół stawki , co nie oznacza jeszcze, że polska gospodarka wpadnie w tarapaty.
- Najbliższe lata wyglądają nieźle (...); będziemy korzystać garściami z tego, z czego korzystamy od wielu lat, czyli renta geograficzna - uważa ekspert, dodając, że perspektywa najbliższych 5-10 lat jest dla nas optymistyczna.
ZOBACZ: To koniec 500 plus. Zacznie się 1 stycznia, nadchodzą ogromne zmiany dla rodziców
Kołem zamachowym Polski mogą okazać się zwłaszcza eksport i inwestycje , ale Marek Tomczuk z BGK stoi na stanowisku, że bez odważniejszego podejścia polskich przedsiębiorców do ekspansji, wejść do grona G20 będzie niezwykle trudno . To, na co zdecydowanie warto postawić, to transformacja energetyczna i bezpieczeństwo cyfrowe.
Jeśli nie G20, to co?
Zadowolony z tego, jak Polska zmieniła się w ciągu ostatnich trzech dekad wydaje się być także prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Jego zdaniem, w tej kwestii wygrywamy z resztą świata 2:1.
- PKB per capita jest dwukrotnie wyższe niż w strefie euro. Jesteśmy w gronie trzech najszybciej rozwijających się krajów w UE od 2004 roku (...) Wyprzedzają nas Malta i Irlandia, które rozwijają się w specyficznym modelu - wiele firm zagranicznych rejestruje się tam, aby korzystać z atrakcyjnego systemu podatkowego. Jeżeli byśmy o to skorygowali, to de facto jesteśmy najszybciej rozwijającym się krajem UE praktycznie od dwóch dekad - wskazuje.
ZOBACZ: Za kilka miesięcy wielu Polaków czeka nowy obowiązek. Od 2025 roku będą grozić wysokie kary
Jednocześnie Borys tonuje nastroje i podkreśla, że na trwałą obecność w G20 nie warto robić sobie nadziei . Sabotażystą wydaje się być głównie niesprzyjająca demografia, jednak aspirować warto choćby do grona 20 najbogatszych i najbezpieczniejszych krajów . Pomóc w tym może nacisk na edukację, która stanowi najważniejszy czynnik decydujący o rozwoju krajów.
Polska ma mocne strony
Paneliści kongresu byli zgodni co do jednej rzeczy - Polska gospodarka jest konkurencyjna, a złoty będzie się jeszcze umacniał.
Dużym kapitałem jest techniczne wykształcenie Polaków , ale z drugiej strony brakuje nam wprawy we wdrażaniu nowych technologii. Finansowaniu projektów związanych z badaniami i rozwojem z pewnością pomogłyby unijne środki, a z tymi bywa różnie.
Paweł Borys wśród naszych mocnych stron wymienia także małe i średnie przedsiębiorstwa , którym brakuje jedynie większej innowacyjności.
Źródło: Interia