Polskę może czekać fala pozwów od nauczycieli. Chodzi o ogromne pieniądze

Wiele osób, które zdecydowały się na zawód nauczyciela, skarży się na niskie wynagrodzenie. Faktyczna pensja to jednak tylko jeden z problemów. Placówki, zwłaszcza państwowe, często ignorują istotny problem związany z wykonywaniem tej profesji. Niedawno zapadł w tej sprawie wyrok Sądu Najwyższego, który otwiera nauczycielom ścieżkę do walki o dodatkowe pieniądze. Polskę może czekać lawina pozwów.
Nauczyciele bez wynagrodzenia. Od lat płynęły skargi
Praca nauczyciela to prawdziwe wyzwanie. Zatrudnienie w szkole wymaga nie tylko licznych kwalifikacji i specjalistycznej wiedzy w danej dziedzinie, ale również wysokich umiejętności społecznych. Chodzi przecież przede wszystkim o pracę z dziećmi i młodzieżą. Jednocześnie jest to praca męcząca i… czasochłonna. Poza godzinami spędzonymi w szkole wielu nauczycieli pracuje także w domu — kontaktując się z rodzicami, sprawdzając klasówki i załatwiając rzeczy związane z inicjatywami pozalekcyjnymi, jak chociażby wycieczki.
A co z wynagrodzeniem za ten czas? Okazuje się, że w przypadku nauczycieli kwestia nadgodzin długo pozostawała pod znakiem zapytania. Teraz ma się to zmienić.
Już nie 500, a 700 plus na psa i kota. Właściciele dostaną pieniądze na zwierzaki pod dwoma warunkami Bez tego nie dostaniesz renty wdowiej. Jedna decyzja przekreśla wszystkoZa te nadgodziny pieniędzy nie będzie. Konieczny warunek
Czy praca poza standardowymi godzinami to zawsze nadgodziny? Kiedy pracodawca może nam za nie nie zapłacić? Nad tymi problemami zastanawia się wielu pracowników w Polsce, nie tylko nauczycieli. Tymczasem Kodeks pracy jako określa, że pracą w godzinach nadliczbowych jest “praca przekraczająca normę dobową lub wymiar średniotygodniowy”. Możemy więc mówić o nadgodzinach w przypadku pracy ponad 8 godzin dziennie lub 40 godzin tygodniowo. Ale jest haczyk – i to nie jeden.
Prawo do wynagrodzenia będzie mieć natomiast osoba, które wykonuje swoje obowiązki poza standardowym czasem pracy za wiedzą i zgodą pracodawcy. W przypadkach niektórych zawodów określenie czasu pracy nie jest takie proste, na przykład kiedy występuje nierytmiczność zadań. Jak tłumaczyła radca prawny Agata Kałwińska-Bęben z kancelarii Osborne Clarke cytowana przez Interia Biznes, w takiej sytuacji liczba nadgodzin w danym miesiącu może zostać wyrównana w kolejnym okresie rozliczeniowym. W efekcie wiele osób nie ma pewności, czy powinna dopominać się o dodatkową pensję za nadgodziny. Jedna z polskich nauczycielek postanowiła wyjaśnić tę sprawę raz na zawsze z pomocą sądu. Sprawa dotarła do najwyższej instancji i teraz otwiera drogę kolejnym pedagogom do walki o swoje prawa.

18,5 tys. złotych to dopiero początek. Oto decyzja ws. nauczycieli
Pod koniec lutego zapadła decyzja w sprawie nauczycielki języka angielskiego, której nie wypłacono wynagrodzenia w wysokości prawie 19 tys. złotych z tytułu nadgodzin. Zdaniem Sądu Najwyższego, praca wykonywana przez nauczyciela w wymiarze przekraczającym normę z Karty Nauczyciela, stanowi nadgodziny, a co za tym idzie, pracownik ma w takiej sytuacji prawo do wynagrodzenia. Padła również kluczowa informacja dla pozostałych nauczycieli.
W przypadku nauczycieli każda godzina ponad normę 40 godzin będzie godziną nadliczbową, a ci, którzy pracowali w nadgodzinach i nie otrzymali za to dodatkowego wynagrodzenia mogą dochodzi swoich praw trzy lata wstecz – tłumaczy ekspertka prawa pracy.
Zdaniem Agaty Kałwińskiej-Bęben decyzja sądu może przyczynić się nie tylko do wzmożonej dyskusji o wynagrodzeniach nauczycieli. Mają oni prawo nie tylko walczyć o swoje prawa, ale także dochodzić należytego im wynagrodzenia za nadgodziny za okres trzech ostatnich lat.





































