Od września możliwa rewolucja w szkołach. Twoje dziecko może trafić do jednej z nowych grup
Powrót do szkoły realny?
Jeszcze niedawno mogło się wydawać, że powrót do szkoły przez uczniów to zupełnie naturalne rozwiązanie. Gdy w czerwcu kończył się rok szkolny liczba zachorowań na koronawirusa spadała, a większość wprowadzonych w związku z pandemią obostrzeń była luzowana. Minister edukacji żegnając udających się na wakacje uczniów wykazywał ostrożny optymizm, podkreślając, że w jego ocenie uczniowie będą mogli od września wrócić do szkół.
Tyle, że w ciągu następnych tygodni liczba nowych zachorowań zaczęła nieoczekiwanie rosnąć, a jesienią spodziewane jest nadejście nowej fali zachorowań. Czy w tej sytuacji nauka stacjonarna będzie możliwa? Tego dowiemy się najprawdopodobniej tuż przed 1 września, bo właśnie wtedy spodziewana jest decyzja Ministerstwa Edukacji w tej sprawie.
Tymczasem dyrektorzy szkół nie chcą czekać z założonymi rękami na decyzje resortu i na własną rękę przygotowują rozwiązania, które mają pomóc ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa w placówkach oświatowych. Jednym ze scenariuszy - jak informuje “Dziennik Gazeta Prawna” - jest wprowadzenie dualnego kształcenia, czyli podzielenia dzieci na grupy, spośród których część przychodzi do szkoły, a pozostali uczą się zdalnie.
– Klasa mogłaby zostać podzielona na pół. Jedna grupa przychodziłaby do szkoły na rano, a druga na popołudnie, albo część dzieci miałaby zajęcia jednego dnia, a druga następnego. Można też podzielić dzieci klasami i wyznaczyć im zajęcia w co drugi dzień – mówi, cytowany przez gazetę, Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Celem tego rozwiązania jest rozładowanie tłoku w szkołach i tym samym zwiększenie dystansu między uczniami. Istnieje bowiem zagrożenie, że szkoły staną się nowymi ogniskami wirusa, jak miało to miejsce w przypadku kopalń.
– Informuję o tym rozwiązaniu już od lipca, podczas spotkań dyrektorów. Na początku sierpnia chcemy opracować procedury takiego nauczania, by po 10 sierpnia ruszyć ze zdalnymi szkoleniami – tłumaczy Pleśniar, podkreślając, że taki system nauki to ogromne wyzwanie.
“Jest to jakieś rozwiązanie”
O możliwość wprowadzenia dualnego kształcenia pytany był przed tygodniem w RMF FM Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia.
- Jest to jakieś rozwiązanie, aczkolwiek to są rozwiązania techniczne, które będą rozważane także razem z GIS. Myślę, że jego opinia będzie bardzo ważna i wiążąca w tej kwestii - powiedział wiceszef resortu zdrowia.