Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Technologie > Pożegnaj się z tanią elektroniką. Trump wybiera kij zamiast marchewki
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 28.01.2025 09:16

Pożegnaj się z tanią elektroniką. Trump wybiera kij zamiast marchewki

donald trump
Fot. MANDEL NGAN/AFP/East News

Nie pomogły zachęty finansowe, więc w ruch pójdą podatki. Donald Trump zapowiedział zmianę w podejściu rządu federalnego do korporacji produkujących procesory, którą odczuje każdy z nas. Jeśli ktoś planuje zakup elektroniki, warto się pośpieszyć, bo już wkrótce może się ona okazać znacznie droższa.

Akt CHIPS nie przyniósł rezultatów, Trump zmienia taktykę

Podpisany przez prezydenta Bidena w 2022 r. tzw. rozszerzony akt CHIPS jak dotąd nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Liczone w setkach miliardów dolarów kwoty adresowane do producentów procesorów miały zachęcić je do przeniesienia produkcji najbardziej zaawansowanych układów do USA, jednak w praktyce nie zagroziło to dominacji Taiwan Semiconductor Manufacturing Company.

Dziś w TSMC procesory produkują niemal wszyscy, łącznie z NVIDIĄ, Apple czy Qualcommem. Spółka dysponuje najbardziej zaawansowanymi procesami produkcji, czego nie da się nadrobić w ciągu kilku miesięcy, niezależnie od kwot, jakie inwestuje amerykański rząd. Dlatego nowy prezydent Donald J. Trump zapowiedział inne metody rozwiązania problemu.

Dwie ustawy ograniczą wolność słowa w sieci. Szef sejmowego zespołu ds. hejtu: "rozumiem obawy" USA nie uważają Polski za kluczowego partnera. Biały Dom oficjalnie to przyznał

Nawet 100-procentowy podatek na import procesorów, fabryki mają wrócić do USA

Po tym, jak na razie nieskuteczne okazały się metody zachęt w postaci dopłat, Donald Trump zapowiedział zastosowanie kija zamiast marchewki. Dotychczasowe inwestycje w ramach rozszerzonego CHIPS mają zostać uzupełnione nałożeniem ceł na produkowane na Tajwanie procesory. Swoją decyzję prezydent ogłosił na konferencji Republikanów w Doral na Florydzie:

Opuścili nas i udali się na Tajwan; chcemy, by wrócili. Nie chcemy dawać im miliardów dolarów, jak w przypadku tego absurdalnego programu, który Biden dał wszystkim miliardy dolarów. Oni już mają miliardy dolarów. Nie potrzebowali pieniędzy. Potrzebowali zachęty. A zachętą będzie to, że będą chcieli uniknąć płacenia 25 proc., 50 proc. lub nawet 100 proc. podatku.

Obok wysokiej techniki Trump zapowiedział także, że nawet 100-procentową stawką celną zostaną objęte produkty farmaceutyczne, stal i miedź. Cła mają wejść w życie "w najbliższej przyszłości". Programy dopłat CHIPS uznał zaś za nieskuteczne, co może świadczyć o rychłym wstrzymaniu wypłat. W ocenie prezydenta korporacje big tech zwyczajnie stać na to, by budować fabryki w USA, jednak nie robią tego z wyboru. Teraz wyboru mieć nie będą.

Zdrożeje w zasadzie każdy sprzęt elektroniczny

Skutki nowych ceł, jeśli wejdą w życie, odczujemy wszyscy w kieszeniach. Najpierw konieczność opłacania ceł, a następnie wyższych kosztów pracy i produkcji znajdzie odzwierciedlenie w cenach produktów trafiających na rynek. Mowa w zasadzie o wszystkich klasach sprzętu elektronicznego - od smartfonów przez komputery osobiste i urządzenia sieciowe po zaawansowane stacje robocze i serwery.