Szokująca sytuacja w przedszkolach. Oburzeni rodzice szykują pozwy, nikt się nie spodziewał podobnej sytuacji
Przedszkola nie przyjmują dzieci
Prywatne przedszkola formalnie mogły wznowić działalność 6 maja i większość to zrobiła, ale z powodu restrykcyjnych wytycznych (dotyczących m.in. limitu dzieci, które mogą przebywać w grupie) wielu maluchów nie mogło do nich wrócić. Nie zwalniało to oczywiście rodziców z obowiązku płacenia czesnego, które w wielu miejscach sięga nawet 2 tys. zł. Płacili, a w rzeczywistości opieka nad dzieckiem leżała po ich stronie.
Rodzice w rozmowie z „DGP” nie kryją oburzenia. – Skoro przedszkola nie obniżyły czesnego, zapowiedziałam, że od poniedziałku moje dziecko będzie uczęszczało na zajęcia. Nie interesują mnie żadne kryteria ani ograniczenia w przyjęciu, bo w umowie z placówką mam gwarancje świadczenia usług – mówi w rozmowie z gazetą matka przedszkolaka z Warszawy.
Tymczasem właściciele prywatnych przedszkoli skarżą się na rządowe obostrzenia. – Przygotowuję kryteria naboru według wytycznych, ale rodziców pracujących w służbach mundurowych, medycznych i handlu mam ok. 15. Nie wiem, jakie więc kryteria mam wprowadzić dla pozostałych dzieci – tłumaczy w rozmowie z dziennikiem Aneta Szoka, dyrektor Niepublicznego Przedszkola Marchewka w Białymstoku.
– Część rodziców zapowiada, że jeśli nie będzie dla ich dzieci miejsc, będą domagać się zwrotu czesnego za cały okres, kiedy placówka była zamknięta. Są też tacy, którzy grożą pozwami – dodaje.
Komentarz Ministerstwa Edukacji Narodowej
Poproszona przez gazetę o komentarz do tej sytuacji rzeczniczka prasowa Ministerstwa Edukacji Narodowej Anna Ostrowska podkreśla, że resort skierował prośbę do Głównego Inspektora Sanitarnego, aby rozważył możliwość zwiększenia liczby dzieci w danej grupie. – Analizujemy bieżącą sytuację dotyczącą liczby dzieci uczęszczających do przedszkoli. W zależności od dalszych wytycznych GIS będziemy rozważać zmianę przepisów – mówi rzeczniczka MEN.
Z danych podanych przez gazetę wynika, że do przedszkoli wróciło ponad 145 tys. dzieci z ok. 1,3 mln maluchów ogółem.