Rząd będzie sprzedawał obligacje. Tym razem dla klientów indywidualnych
Ministerstwo Aktywów Państwowych opracowało projekt sprzedaży obligacji rozwojowych. Według informacji "Dziennika Gazety Prawnej", wartość programu to 100 mld zł. Kto będzie mógł skorzystać?
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Na czym polega pomysł resortu Jacka Sasina
-
W jaki sposób będzie funkcjonować inicjatywa
-
W jakim kształcie powróci pomysł MAP
Obligacje na sprzedaż
Rząd chce sprzedawać obligacje rozwojowe przedsiębiorcom - wynika z najnowszych informacji podanych przez "Dziennik Gazetę Prawną". Okazuje się, że inwestować w obligacje mogą nie tylko spółki, ale również kupcy indywidualni.
Cena obligacji obrotowej byłaby równa cenie obligacji skarbowej i wyniosłaby 100 zł. Posiadacze takich obligacji mogliby liczyć na zwolnienie z podatku Belki. Czemu zatem rząd kusi takimi ofertami?
"DGP" podaje, że sprzedaż obligacji obrotowych ma wynagrodzić inwestorom firmowym, jak i indywidualnym niskie oprocentowanie lokat bankowych. Papiery byłyby dopuszczone do obrotu publicznego i notowane na giełdzie, dlatego w każdej chwili można by je sprzedać.
Rząd chce zabezpieczyć kupujących i postawić dodatkowe warunki emitentom obligacji. Po pierwsze, emitenci będą musieli posiadać rating na poziomie inwestycyjnym, a po drugie, minimalna wartość emisji ma wynosić 100 mln zł.
Program sprzedaży obligacji
Program sprzedaży obligacji zakłada stworzenie wehikułu inwestycyjnego, którego rolę pełniłaby Firma Inwestująca w Obligacje Rozwojowe. Podmiot podlegałby pod Komisję Nadzoru Finansowego i miał na celu przyciągnięcie kapitału zagranicznego.
Co więcej, FIOR byłby zobowiązany do przeznaczania co najmniej 80 proc. zysków z obligacji refinansowych na zakup obligacji rozwojowych. Refinansowe obligacje mogłyby być kupowane tylko przez duże podmioty krajowe i zagraniczne.
Ekspert "DGP" wskazał, że brak podatku Belki zachęciłby do inwestowania w obligacje refinansowe. Jednocześnie w bardzo dużej mierze będzie to obejmowało projekty z zakresu transformacji energetycznej.
Pierwotnie Jacek Sasin, szef MAP, chciał do inicjatywy włączyć prezydenta Andrzeja Dudę, a pomysł zgłosić jako jego inicjatywę ustawodawczą. Finalnie wszystko ucichło ze względu na pandemię koronawirusa. Według najnowszych informacji pomysł ma zostać umieszczony w Nowym Ładzie.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl