Spacer po lesie może skończyć się tragedią. Myśliwi zapłacą wysokie kary

Myśliwi mierzą nie tylko do zwierząt

Spokojny spacer po lesie to doskonały sposób na relaks. Chyba że w naszej okolicy trwa polowanie, o którym nie mamy zielonego pojęcia. Wówczas krótka wycieczka może okazać się bardzo niebezpieczna . Na muszce możemy znaleźć się nie tylko my sami, ale również nasz pupil — istnieje bowiem ryzyko, że pies zostanie pomylony z innym, dzikim zwierzęciem. Obie sytuacje mogą skończyć się tragicznie, a na przestrzeni ostatnich lat takich przypadków nie brakowało. Brakuje natomiast ostrzeżeń o trwających polowaniach. Myśliwi często lekceważą kwestię poinformowania władz o planowanych wyprawach w teren. Teraz ma się to zmienić.

Spacerowicze będą bezpieczni? Myśliwi będą płacić kary

Przyczyną niebezpiecznych sytuacji niemal zawsze okazuje się być lekceważące podejście myśliwych do obowiązku poinformowania ludzi w okolicy o polowaniach. Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce rozwiązać ten problem dzięki nakładaniu wysokich kar za brak zgłoszenia , a także poprzez uruchomienie elektronicznego systemu informowania o polowaniach , który umożliwi mieszkańcom dostęp do tej wiadomości. Tym samym zwiększone zostanie bezpieczeństwo w lasach.

Kary za polowanie. Nawet do 5 lat więzienia

Obecnie nie wiadomo jeszcze, ile wyniesie grzywna za brak zgłoszenia polowania przez koło łowieckie. Przepisy jasno określają jednak kary za inne wykroczenia w tym zakresie. Mandat zapłacimy m.in. za strzelanie do zwierząt w odległości mniejszej niż 150 m od zabudowań mieszkalnych . Ponadto, na mocy art. 160 § 1 kodeksu karnego za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, myśliwemu grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, a za polowanie bez uprawnień — nawet 5 lat więzienia . Przed wyprawą na polowanie warto więc zapoznać się z aktualnymi przepisami, jeśli nie chcemy mierzyć się z konsekwencjami. I przede wszystkim — jeśli nie chcemy zrobić komuś krzywdy.