Strajk w amerykańskich portach zbliża się wielkimi krokami. Polska również odczuje skutki
Zapowiadany strajk w portach na wschodnim wybrzeżu USA oraz w Zatoce Meksykańskiej może wstrząsnąć globalnym łańcuchem dostaw. Zakłócenia dotkną przewoźników i konsumentów na całym świecie, w tym także w Polsce. Jakie będą konsekwencje i dlaczego powinniśmy się nimi martwić?
Zakłócenia w portach USA grożą globalnym chaosem
Widmo strajku pracowników portów na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych oraz w Zatoce Meksykańskiej staje się coraz bardziej realne. Eksperci firmy logistycznej C.H. Robinson ostrzegają, że wstrzymanie pracy w kluczowych portach może mieć katastrofalne skutki dla globalnego łańcucha dostaw, wpływając na gospodarki na całym świecie, w tym na Polskę. Nawet krótki, tygodniowy protest mógłby spowodować opóźnienia w transporcie, które sięgną miesiąca.
Warto zaznaczyć, że USA jest czwartym co do wielkości rynkiem importowym dla Polski, a także jedynym krajem spoza Europy w pierwszej dziesiątce najważniejszych rynków eksportowych dla naszego kraju. Wartość polskiego eksportu do Stanów Zjednoczonych w 2023 roku wyniosła 11,8 mld dolarów, a importu 16,2 mld dolarów. W czerwcu 2024 roku eksport części motoryzacyjnych do USA osiągnął wartość 57,5 mln dolarów, a produkty chemiczne, w tym szczepionki, stały się trzecią najczęściej importowaną kategorią do Polski. Zakłócenia w dostawach mogą więc znacząco odbić się na dostępności tych kluczowych towarów.
Tyle kosztuje węgiel na składach i w sklepie PGG. Znamy konkretne kwoty Znana sieć drogerii zamyka wszystkie sklepy w Polsce. Działała przez 10 latPolska gospodarka nie jest obojętna na strajki w USA
Zakłócenia w amerykańskich portach mogą wpłynąć na polską gospodarkę bardziej, niż mogłoby się wydawać. Wschodnie wybrzeże USA oraz Zatoka Meksykańska obejmują połowę najbardziej ruchliwych portów w Ameryce Północnej, które obsługują ogromne ilości towarów, w tym te importowane z Polski. Stany takie jak Teksas, Georgia, Luizjana czy Pensylwania, które mogą zostać bezpośrednio dotknięte strajkiem, są jednymi z największych importerów polskich produktów.
Jak zauważa Mia Ginter, dyrektorka ds. transportu morskiego w Ameryce Północnej w C.H. Robinson: „Skutki strajku szczególnie odczują spedytorzy przewożący ładunki z Europy, Oceanii i Azji do Stanów Zjednoczonych. To z kolei kaskadowo zakłóci przepływ towarów w USA, Kanadzie i Meksyku”. Efekty takiej sytuacji mogą obejmować nie tylko wydłużenie czasu dostawy, ale również dodatkowe koszty związane z opóźnieniami, opłatami za zatory transportowe oraz przestojami ładunków.
Czy strajk sparaliżuje globalne dostawy?
Globalny łańcuch dostaw wciąż nie zdążył się w pełni zregenerować po wcześniejszych zakłóceniach, takich jak pandemia czy blokada Kanału Sueskiego, a strajk w USA może być kolejnym ciosem dla międzynarodowej logistyki. Zamknięcie kluczowych portów w USA mogłoby wywołać efekt domina, zakłócając dostawy na całym świecie, od Europy po Azję. Taka sytuacja mogłaby doprowadzić do poważnych problemów z dostępnością produktów, podwyżek cen oraz opóźnień w dostawach.
Strajk, który może rozpocząć się już 1 października, dotknąłby także Polskę. W kontekście tak dużego uzależnienia naszej gospodarki od handlu zagranicznego, opóźnienia w dostawach kluczowych towarów, jak części motoryzacyjne czy produkty chemiczne, mogą odbić się zarówno na polskich przedsiębiorcach, jak i konsumentach.
Czy uda się uniknąć kryzysu? Na razie trwają negocjacje mające na celu zapobieżenie strajkowi, ale czas ucieka, a widmo globalnych zakłóceń staje się coraz bardziej realne. Przedsiębiorcy na całym świecie, w tym w Polsce, z niepokojem obserwują rozwój sytuacji, przygotowując się na możliwe skutki tego międzynarodowego zamieszania.