Sypią się kary dla mieszkańców bloków. Nawet 90 tys. zł
Właściwa segregacja odpadów jest bardzo ważna nie tylko z punktu widzenia ekologii. Niestety kary za brak odpowiedniej segregacji odpadów to coraz częstszy przypadek w blokach. Jedno z osiedli w Warszawie otrzymało 90 tys. zł kary.
Sypią się kary za brak segregacji odpadów
Prawo dotyczące selekcji odpadów jest surowe. Jak wskazuje prezes Spółdzielni Mieszkaniowo-Budowlanej Imielin, Rafał Januszkiewicz, cytowany przez "Puls Biznesu", nie trzeba wiele, by narazić się na karę.
- Jedna plastikowa reklamówka szklanych butelek wrzucona razem z nimi do pojemnika na szkło może skutkować nałożeniem kar - powiedział dziennikowi Januszkiewicz.
Kary nie są wystawiane na mieszkańców, ale na zarządców, jednak koniec końców to mieszkańcy bloków padają ofiarami odpowiedzialności zbiorowej, niezależnie od tego, czy segregowali właściwie śmieci czy nie.
90 tys. zł kary
Jak wynika z ustaleń gazety, wiosną tego roku jedno osiedle na warszawskim Imielinie otrzymało aż 90 tys. zł kary za niewłaściwą segregację odpadów. Wysokość mandatów wynosiła od 6,6 do nawet 20 tys. zł. Spółdzielnia złożyła odwołanie od tej decyzji.
Mieszkańcom nie podoba się, że mają ponosić konsekwencje niewłaściwego zachowania innych osób. Spółdzielnia rozważała zamontowanie monitoringu w altanie, aby nie karać osób, które prawidłowo segregują odpady.
Inteligentne śmietniki
Problemu odpowiedzialności zbiorowej można uniknąć. Przykładowo Ciechanów w 2020 r. wprowadził inteligentne śmietniki. Kontenery na osiedlu “Płońsk” otwierają się po zeskanowaniu kodu QR przypisanego do konkretnego mieszkania.
Szybko zauważono efekty takiego rozwiązania. Przed uruchomieniem inteligentnych śmietników, odpady segregowało zaledwie 10 proc. mieszkańców osiedla, a już po roku 98 proc.