RZ: Masek w szpitalach wystarczy na dwa tygodnie. Możliwe odwołania planowanych zabiegów
Szpital z problemami
Szpital Uniwersytecki w Krakowie z przyczyn prewencyjnych już we wtorek wstrzymał zaplanowane przyjęcia na oddziały. Jest to jeden z największych ośrodków leczniczych w Polsce, który dysponuje ponad 1,3 tys. łóżek w dwóch siedzibach – podaje Rzeczpospolita.
O zaistniałej sytuacji pacjenci szpitala zostali poinformowani telefoniczne. Restrykcje w przyjęciach nie odnoszą się do zgłoszeń pilnych i pacjentów onkologicznych.
Ograniczenie przyjęć jest argumentowane znaczącymi trudnościami w dostępie do środków ochrony osobistej dla personelu medycznego. Szpital postanowił odwołać umówione wizyty, ponieważ nie jest w stanie zagwarantować zabezpieczenia w takie środki.
Decyzję o wstrzymaniu umówionych przyjęć, od piątku aż do odwołania, podjęto także w innej krakowskiej placówce – w Szpitalu im. Żeromskiego.
Bez zaleceń rządzących
Wstrzymanie zaplanowanych przyjęć nie było rekomendowane przez rząd. Jednak przedstawiciele władzy przyznali, że nie wykluczają wydania takiego zalecenia, jeżeli tylko pojawi się taka konieczność - przyznał rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Mimo że rząd zadbał o pomoc w zaopatrzeniu ośrodków leczniczych to szpitale uskarżają się na niedobory w asortymencie ochronnym. Krakowski szpital dysponuje zapasem na dwa tygodnie, podobnie jak jeden z zakładów leczniczych na Mazowszu. Jego dyrektor przyznał, że wystarczy pojedynczy przypadek koronawirusa na terenie lecznicy i cały zapas zniknie w zaledwie jeden dzień. Dlatego też wystąpiono do wojewody z prośbą o 500 masek i fartuchów, ale „tylko nas wyśmiali” – twierdzi dyrektor, zwracając jednocześnie uwagę na problemy w dostawach środków odkażających, których od tygodni brakuje w hurtowniach. Dostawcy twierdzą, że będą stanie zapewnić produkty za ok. 3 miesiące.
8 marca rząd przekazał 100 mln zł z rezerwy budżetowej, które wojewodowie mieli rozdysponować miedzy organy założycielskie szpitali. Prośbę o pomoc w zaopatrzeniu należy składać do Agencji Rezerw Materiałowych. Jednak w pierwszej kolejności uzupełniane są braki w szpitalach zakaźnych.
Niezrozumiałe działania szpitali
Eksperci twierdzą, że kroki podejmowane przez niektóre placówki lecznicze są przedwczesne. „Rezygnację z planowych zabiegów należałoby rozważyć, jeżeli sytuacja epidemiologiczna znacznie się pogorszy” – oznajmił dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
Brak środków odkażających nie jest już problemem dla aptek. Zgodnie z prośbą Janusza Cieszyńskiego, wiceministra zdrowia, i Marka Tomkowa, wiceprezesa Rady Aptekarskiej, Polfa Tarchomin zobowiązała się do przekazania 30 tys. opakowań środków antyseptycznych, które będą stosowane do ochrony osobistej pracowników aptek.
Zdecydowane działania są podejmowanie także w kontekście samodzielnego wytwarzania środków do ochrony ciała. Wiceprezes Rady Aptekarskiej zapewnia, że „w polskich aptekach jest kilkanaście tysięcy izb recepturowych, w których w prosty sposób farmaceuci są w stanie przygotować środki do dezynfekcji”.