Z tego artykułu dowiesz się:Ile zarabiają kapelani KASNa jakiej podstawie prawnej są zatrudniani w urzędzieJakie są ich obowiązki
Rozprzestrzeniająca się w zastraszającym tempie pandemia koronawirusa spowodowała, że w opinii publicznej pojawiła się dyskusja na temat otwarcia cmentarzy w dniu 1 listopada.Czy we Wszystkich świętych uda nam się odwiedzić nekropolię by pomodlić się nad grobami bliskich nam osób? Jak wskazuje Wirtualna Polska, rząd negocjował z Episkopatem tę kwestię. Porozumienie zostało osiągnięte.
Kościół będzie w najbliższą niedzielę liczył osoby uczęszczające do świątyni, a także ilość wiernych przyjmujących komunię. – Zgodnie z decyzją Konferencji Episkopatu Polski, Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC im. Witolda Zdaniewicza zaplanował na najbliższą niedzielę (18 października) badanie uczestnictwa Polaków w niedzielnej mszy św. (dominicantes i communicantes) – informuje w komunikacie ISKK.
"Gazeta Wyborcza" ujawnia zarobki w Kościele. Informacje, które podaje dziennik są zaskakujące. Jak donoszą dziennikarze mają istnieć parafie, gdzie trzeba wręczyć kopertę, by móc tam pracować. Łapówki jednak mają się szybko zwracać, bo parafie te są rzekomo kurami znoszącymi złote jaja. Ofiary na msze, datki na parafie i opłaty za sakramenty są bardzo wysokie.
Nie cichną głosy mówiące o pokaźnej aferze w Państwie Watykańskim. Wczoraj pisaliśmy o ogromnym skandalu związanym z defraudacją pieniędzy przeznaczonych m.in. na fundusz dla ubogich. Przypomnijmy: z kasy Sekretariatu Stanu wyprowadzono ponad 2 miliardy złotych. Za pieniądze, które miały wspomagać najbiedniejszych Watykan miał m.in: kupić luksusową posiadłość w Londynie, inwestować (nietrafnie) w ropę naftową, czy przelewać środki na konta spekulantów zarejestrowanych w rajach podatkowych. Na państwowej, watykańskiej, kasie dorobić się mieli także urzędnicy i ich rodziny. Pełen artykuł dostępny jest tutaj.
Watykan z funduszu przeznaczonego na biednych ma finansować luksusowe wille. O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza". Dziennikarze wskazują, że zdefraudowane pieniądze sięgają kwoty 454 mln euro. Ujawniono raport.
Autor pomysłu napsania listu, Pan Sławomir Pawlik zdecydował się na taki krok ze względu na niedawny pogrzeb swojego ojca. Jak informuje Onet Pawlik na całą ceremonię wraz z pochówkiem wydał ponad 12 tys. zł, z czego prawie 5 tys. zł musiał zapłacić administracji cmentarza należącego do łódzkiej kurii.W zasadzie kwintesencją tego listu jest prośba o nieodzieranie z godności ludzi, którzy chowają swoich bliskich, którzy muszą płacić horrendalne kwoty opłat cmentarnych - brzmią słowa Sławomira Pawlika, które cytuje Onet.