Choć Jacek Sasin oficjalnie ciągle nie chce potwierdzić, że to on obejmie tekę ministra w nowo tworzonym resorcie, to zabrał głos na temat ewentualnych kompetensji resortu. Otóż Ministerstwo Zasobów narodowych miałoby nadzorować przede wszystkim funkcjonowanie spółek skarbu państwa, tłumaczył Sasin w TVP.
Michał Dworczyk na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia ujawnił, że w nowej konstelacji ministerstw powstanie nowy resort. Zgodnie z informacjami Money.pl, nie wiadomo jeszcze, jak wskazany resort dokładnie będzie się nazywał, ale pewne jest, że będzie on nadzorował spółki skarbu państwa. - Wydaje się, że takie ministerstwo, czy będzie się ono nazywało ministerstwem skarbu, czy nadzoru właścicielskiego, czy jeszcze w jakiś inny sposób, powstanie - ujawnił Michał Dworczyk.
Nowy rząd to także nowe twarze. “Fakt” podaje, że obsada większości rządowych stanowisk nie ulegnie zmianie. Oficjalnie pełna lista ministrów będzie znana w przyszłym miesiącu. Ze względu na to, że pierwsze posiedzenie nowego Sejmu zostało wyznaczone na 12 listopada, do 26 listopada musi zostać zaprzysiężony nowy rząd.
Zbigniew Ziobro - w jednej osobie minister sprawiedliwości i prokurator generalny - może mieć problemy. Zarząd Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia" złożył w czwartek doniesienie na prominentnego polityka obozu rządzącego. Chodzi o wydanie 2,3 mln złotych na delegacje, których nie było.Skąd wzięły się te pieniądze? Jak tłumaczy Gazeta Wyborcza, chodzi o rozporządzenie sprzed niemal 3 lat. To weszło w życie w grudniu 2016 roku i dotyczyło "delegowania prokuratorów do Prokuratury Krajowej". Dzięki temu prawu 29 prokuratorów pobierało dodatki mieszkaniowe, jakby byli w delegacji, choć w istocie się w tych nie znajdowali. Jak wysokie były owe dodatki? Mowa o 2,7 tys. złotych co miesiąc.
500 plus obowiązuje już od marca 2016 roku, czyli prawie 3,5 roku. Program doczekał się już kilku edycji, z czego ostatnia rozszerzyła jego działanie na wszystkie dzieci w Polsce do lat 18. bez względu na zarobki ich rodziców, a zapisy wciąż trwają. O programie władza Prawa i Sprawiedliwości mówi coraz głośniej, im bliżej są wybory parlamentarne.Tak było też na pikniku rodzinnym w Sulejówku pod Warszawą, który w niedzielę odwiedziła Bożena Borys-Szopa, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Jak mówiła Borys-Szopa, od początku obowiązywania programu w jego ramach wydano 77 mld złotych. Podkreśliła, że "pieniądze te trafiły w dobre ręce i że była to doskonała inwestycja w polskie rodziny".
Zbigniew Ziobro to polityk, na którego zwróciły się oczy Polaków w momencie, kiedy wybuchła afera dotycząca farm trolli zakładanych przez ludzi z Ministerstwa Sprawiedliwości. Na początku tygodnia Onet.pl poinformował o wielkiej akcji oczerniania sędziów przeciwnych reformom sądownictwa przeprowadzanym przez PiS. Akcją miał koordynować wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Szybko okazało się, że nie tylko on był zaangażowany w tę akcję, a dodatkowo pracował w resorcie.W środę do dymisji podał się także sędzia Jakub Iwaniec powiązany z ministerstwem. To efekt ujawnienia kolejnych niewygodnych dla władzy faktów w sprawie. Wszystko zaczęło się, kiedy "sypać" zaczęła "Emi" - Emilia Sz., kobieta prywatnie związana z jednym z sędziów z KRS, która w sieci rozprzestrzeniała niewygodne informacje na temat sędziów przeciwnych reformom PiS. Jak przyznaje, zdała sobie sprawę ze szkody, jaką wyrządziła i chce naprawić swoje błędy.
Caritas ujawnił właśnie, ku zaskoczeniu wszystkich, że jedynie 12 ministrów spośród 21 przekazało pieniądze z kontrowersyjnych premii na poczet organizacji charytatywnej. Chodzi o premie, które jeszcze za rządów Beaty Szydło zostały przyznane ministrom w jej gabinecie. Sprawę na początku 2018 roku ujawnił Krzysztof Brejza, a ta wywołała niemałe zamieszanie na polskiej scenie politycznej.Spotkała się oczywiście z odpowiedzią władz Prawa i Sprawiedliwości. Lider partii, Jarosław Kaczyński, w kwietniu 2018 roku mówił, że pieniądze przyznane politykom władzy w ramach nagród, zostaną przekazane na konto Caritasu. Ówczesna rzecznika PiS, Beata Mazurek, wskazywała wówczas, iż "będą wyciągane konsekwencje wobec tych, którzy tego nie zrobią", jak przypomina Onet.pl.
Rząd PiS przekonuje, że Polska potrzebuje jeszcze 10 - 15 lat, by mogła gospodarczo dogonić Niemców. Jak przekonywał ostatnio na antenie TVP Info minister finansów, Marian Banaś, jeśli utrzyma się wysokie tempo wzrostu gospodarczego, a w to władza nie śmie wątpić, wówczas Polacy będą żyć na poziomie Niemców już za 10 - 15 lat.Gdyby tempo wzrostu gospodarczego się utrzymało, a jesteśmy przekonani, że na pewno będziemy mieć przewagę i to tempo będzie dużo większe niż w Niemczech, to za 10-15 lat jesteśmy w stanie dogonić poziom życia obywateli Niemiec - mówił Banaś na antenie telewizji publicznej.Jak podaje Gazeta.pl, podobnie optymistyczny w kwestii rozwoju gospodarczego Polski był ostatnio Mateusz Morawiecki, premier rządu PiS. Ten na konwencji partii rządzącej w Katowicach mówił o kolejnych kamieniach milowych, które Polska ma osiągać w nadchodzących latach. Zdaniem Morawieckiego, najpierw przegonimy Włochy, potem Hiszpanię, następnie Francję, a wówczas zostaną nam Holandia i Niemcy.Biorąc pod uwagę tempo wzrostu nawet z tego roku, nasze i włoskie, nasze i hiszpańskie, nasze i francuskie możemy za 8 lat dogonić Włochy, za 10-12 lat dogonić Hiszpanię, za 13-14 lat dogonić Francję, potem zostaną jeszcze Niemcy, Holandia - zapowiadał Morawiecki.
Konstytucja biznesu jakie ustawy? Na początek wyjaśnijmy jednak, czym w zasadzie jest Konstytucja Biznesu. To zestaw ustaw, które Sejm uchwalił 6 marca 2018 roku. Przepisy po raz pierwszy uchwalone zostały 26 stycznia 2018 roku, jednak 15 lutego Senat wprowadził poprawki do pięciopaku, przez co Sejm musiał Konstytucją Biznesu zająć się jeszcze raz. Ta weszła w życie 30 kwietnia 2018 roku.Konstytucja Biznesu składa się z pięciu ustaw. Te zmieniają 200 aktów prawnych, a co więcej - uchylają ustawę z 4 lipca 2004 roku o swobodzie działalności gospodarczej. Ustawy składające się na pięciopak to:ustawa - Prawo przedsiębiorców (Dz. U. z 2018 r. poz. 646),ustawa - Przepisy wprowadzające ustawę - Prawo przedsiębiorców oraz inne ustawy dotyczące działalności gospodarczej (Dz. U. z 2018 poz. 650),ustawa o zasadach uczestnictwa przedsiębiorców zagranicznych i innych osób zagranicznych w obrocie gospodarczym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. z 2018 poz. 649),ustawa o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej i Punkcie Informacji dla Przedsiębiorcy (Dz.U. z 2018 poz. 647),ustawa o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Rząd PiS ma zaskakujące plany na rozwój energetyki w Polsce. Mimo zapowiedzi kolejnych polityków partii rządzącej, że Polska nie ma zamiaru odwracać się od węgla kamiennego, a nawet słów samego Andrzeja Dudy, który mówił, że Polska ma zasoby węgla kamiennego na przyszłe 200 lat, władza dąży do wybudowania elektrowni atomowych w Polsce.Jak się okazuje, plany te są ambitne. Jak bowiem zapowiedział w piątek pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, Piotr Naimski, do 2040 roku w Polsce ma powstać aż 6 reaktorów jądrowych. Pierwszy z nich powstać ma już w 2033 roku.
PiS, partia, która rządzi Polską od listopada 2015 roku, ma powody do radości. W kolejnym już sondażu poparcia partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła miejsce pierwsze i gdyby to dziś odbyły się wybory parlamentarne mocno zdystansowałaby konkurencję.Pollster przeprowadził bowiem dwie symulacje wyborów. Jedna z nich zakłada osobny start wszystkich partii, które uczestniczą w życiu politycznym Polski najaktywniej. W drugim wariancie w ramach opozycji startował blok Koalicji Europejskiej znany z wyborów do europarlamentu. Jak się okazuje i w jednym i w drugim wypadku wygrałoby PiS z wysokim wynikiem.