Ujawniono miażdżące wyniki badań. Chodzi o kopanie kryptowalut
Często na fali zachwytów nowymi osiągnięciami techniki zapominamy o ich kosztach energetycznych. Tak jest dzisiaj ze sztuczną inteligencją, ale nie należy zapominać także o niezwykle zasobożernych kryptowalutach. Zużyciu energii przez kopalnie kryptowalut przyjrzała się amerykańska Energy Information Agency – niestety potwierdziły się pesymistyczne prognozy.
Dziesiątki terawatogodzin na kryptowaluty
Jak donosi Ars Technica, przyczynkiem do przeprowadzenia badań przez EIA były wnioski płynące z niezależnego raportu sporządzonego przez Cambridge Centre for Alternative. Jego autorzy dostrzegli ogromny wzrost liczby kopalni kryptowalut w okresie od 2020 do 2022 roku . Jego powodem było wprowadzenie zakazu kopania krypto w Chinach, które doprowadził do tego, że część biznesów przeniosła się do Stanów Zjednoczonych.
O ile w 2020 roku, gdy kopanie bitcoina nie było już w zasadzie opłacalne, USA wydobywało nieco ponad 3 proc. globalnego urobku, tak w 2022 roku – po zmianach w Państwie Środka – było to już prawie 38 proc. Oszacowano, że jest do tego potrzebne od 25 do 91 terawatogodzin . Minimalna wartość jest bliska zużycia energii w stanie Utah. Na drugim biegunie mowa o energii zużywanej przez stan Washington, gdzie żyje blisko 7,8 mln osób.
137 przemysłowych kopalni w USA
Problemu nie stanowią stojące w piwnicy pecety, lecz całe kopalnie, w których rzędami stoją setki klastrów wyspecjalizowanego w wydobywaniu kryptowalut zaawansowanego sprzętu, przede wszystkim najlepszych układów graficznych. Amerykańska agencja zidentyfikowała takich „przemysłowych” 137 kopalni i zwróciła się do ich administracji z pytaniem o konsumpcję prądu.
Odpowiedziało 101 z nich, dzięki czemu stało się jasne, że faktyczne zużycie prądu w USA przeznaczane na kopanie kryptowalut jest bliższe stanowi Washington z badań analityków Cambridge niż Utah. Obliczono, że dziś wydobywanie kryptowalut stanowi 2,3 proc. przeciętnego amerykańskiego zapotrzebowania na prąd .
Czterokrotny wzrost w dwa lata
Właściciele kopalni o przemysłowej skali wykorzystują często dawne zakłady produkcyjne, które same są dobrze skomunikowane energetycznie, a mieszczą się w oddaleniu od miast, gdzie sieć nie jest tak obciążona.
Prześledzenie działalności 5 z blisko 140 takich instalacji w całym kraju pokazało, że po osiągnięciu spadku zapotrzebowania do minimum w 2020 roku ich zapotrzebowanie na prąd wzrosło do 2022 roku z 0,5 do ponad 2 terawatogodzin.
Źródło: arstechnica.com