Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > USA idą na wojnę. Najwięksi partnerzy szykują odwet
Darek Dziduch
Darek Dziduch 03.02.2025 20:02

USA idą na wojnę. Najwięksi partnerzy szykują odwet

Kto będzie nowym właścicielem jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce? Swoją ofertę złożył między innymi najbogatszy Polak. Sytuacja polskich firm się pogorszyła — coraz trudniej o kredyt, co sprawia, że jest mniej pieniędzy na inwestycje, a przyszłość nie wygląda zbyt optymistycznie. Donald Trump straszy potężnymi cłami. A w zasadzie to nie tyle straszy, co... już je wprowadza. Czy to najgłupsza wojna handlowa w historii?

Portfel BiznesInfo: Podsumowanie tygodnia

Trup wywołał wojnę... handlową

Donald Trump trzęsie rynkami — jak zapowiedział, tak zrobił. Prezydent USA w weekend ogłosił wprowadzenie nowych ceł handlowych na towary importowane z Meksyku i Kanady. Oprócz tego Trump wprowadzi dodatkową, 10 proc. opłatę na produkty importowane z Chin. Nowe cła zaczęły obowiązywać w momencie ich ogłoszenia, czyli od soboty 1 lutego.


Towary sprowadzane z Kanady zostały objęte aż 25 proc. cłem, z jedynym wyjątkiem — surowce energetyczne, takie jak gaz, prąd i ropa mają niższe, 10 proc. cło.

Wszystkie produkty sprowadzane do USA z Meksyku zostały objęte 25 proc. cłem, bez wyjątku. Oprócz tego administracja Trumpa nałożyła dodatkowe 10 proc. cła na towary sprowadzane z Chin. Warto dodać, że te trzy wymienione kraje (Kanada, Meksyk i Chiny) to najwięksi partnerzy handlowi USA, którzy łącznie odpowiadają za ok. 40 proc. wartości handlu zagranicznego Stanów. Donald Trump zapowiedział, że drakońskie cła mogą jeszcze wzrosnąć, jeśli kraje, które zostały nimi objęte wprowadzą cła odwetowe.

Decyzja prezydenta, mimo że on sam wielokrotnie straszył wysokimi cłami, mocno zaskoczyła rynki finansowe. 

Zrzut ekranu 2025-02-03 201147.png

W poniedziałek dolar zauważalnie umacnia się wobec pozostałych walut, drożeje też ropa. Za jednego dolara trzeba teraz zapłacić 4,13 zł, a jeszcze tydzień temu kurs oscylował w okolicach 4 zł. Największe spadki zanotował rynek kryptowalut — kurs bitcoina przez weekend spadł z poziomu 105 tys. dolarów do obecnych 95 tys.

Według prognoz analityków ING nowe cła uderzą przede wszystkim w portfele zwykłych Amerykanów — z szacunków wynika, że decyzja Trumpa będzie kosztować przeciętnego konsumenta 2400 dolarów rocznie. Nowe cła są też bodźcem proinflacyjnym, co oznacza, że Amerykańska Rezerwa Federalna nie będzie miała przestrzeni do dalszych obniżek stóp procentowych. A przecież Trumpowi zależy właśnie na niskiej inflacji i spadających stopach procentowych. Nie mówiąc już o taniej ropie, czemu raczej nie sprzyjają cła na kanadyjskie paliwa kopalne.

Jak Donald Trump chce pogodzić swoje radykalne decyzje i skrajny protekcjonizm z tym, co obiecywał Amerykanom, czyli niską inflacją, a także niskimi podatkami? Czas pokaże, z pewnością jednak nie będzie nudno, a decyzje podejmowane za oceanem będą też mieć wpływ na europejską i polską gospodarkę.

Ekonomiści: Jest źle, będzie gorzej

Sytuacja polskich firm jest coraz gorsza — to brzmi trochę jak clickbait, dlatego bardziej na miejscu jest: Sytuacja polskich firm uległa pogorszeniu. A tak przynajmniej wynika z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego. Ekonomiści NBP zwracają uwagę na to, że w III kwartale ubiegłego roku spadły zarówno wyniki finansowe, jak i wskaźniki efektywności polskich firm z sektora niefinansowego. Przedsiębiorcy wskazują na wysoką niepewność i są dalecy od optymizmu w kwestii rozwoju gospodarczego kraju w najbliższych kwartałach. Oczekują spadków popytu i rentowności.

Zrzut ekranu 2025-02-03 155942.png

NBP zanotował też spadek nakładów inwestycyjnych, szczególnie wśród dużych firm. W trzecim kwartale spadła też dostępność finansowania bankowego, czyli dostęp do kredytów inwestycyjnych był trudniejszy niż rok wcześniej. Największy spadek nastrojów inwestycyjnych wśród polskich firm zanotowano w budownictwie, co wpisuje się w pierwsze symptomy pogorszenia koniunktury na rynku nieruchomości.

Rozgrywka o TVN trwa, znamy graczy

W piątek minął termin składania ofert na zakup jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce. Mowa oczywiście o TVN-ie, który należy do amerykańskiego koncernu medialnego Warner Bros Discovery. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chętnych na zakup TVN-u jest trzech — złożyło je włoskie konsorcjum Media For Europe, należące do rodziny Silvio Berlusconiego. Oprócz tego przejęciem TVN-u zainteresowany jest też dobrze znany holding Wirtualna Polska, notowany na warszawskiej giełdzie. W zeszłym tygodniu pojawiła się również informacja o tym, że TVN od Amerykanów chciałby odkupić także najbogatszy Polak, Michał Sołowow, za pośrednictwem swojego austriackiego funduszu. Jak dotąd to właśnie tylko rzecznik Sołowowa potwierdził, że fundusz złożył niewiążącą ofertę zakupu TVN-u.

Najprawdopodobniej chętnych na zakup stacji telewizyjnej jest więcej, w tym też węgierski miliarder Józef Vida — o czym kilka miesięcy temu było głośno z powodu jego powiązań z premierem Węgier Viktorem Orbanem, który otwarcie sympatyzuje z politykami PiS. O tym, kto będzie nowym właścicielem TVN-u, dowiemy się najprawdopodobniej za kilka miesięcy.

PPK się opłaca

Pracownicze Plany Kapitałowe, czyli rządowy program długoterminowego oszczędzania na emeryturę, mają za sobą przełomowy rok. Pod koniec 2024 roku przekroczona została symboliczna granica, która pokazuje też jak niskim zaufaniem społecznym cieszy się ten program. Jedynie ponad połowa pracowników uprawnionych do udziału w PPK korzysta z tego programu, po ponad pięciu latach od jego uruchomienia. No dobrze, ale czy jak dotąd to się w ogóle opłacało?

Zrzut ekranu 2025-02-03 155010.png

Statystyczny uczestnik PPK od końca 2019 roku do końca 2024 roku zanotował zysk na poziomie od 124 do 156 proc. To oznacza, że w ciągu pięciu lat uczestnicy mogli zgromadzić nawet prawie 15 tys. złotych, przekazując na PPK zaledwie 2 proc. swojej wypłaty (choć można do 4 proc.), razem z pracodawcą, który dopłaca 1,5 proc. wynagrodzenia na konto PPK swojego pracownika.

Zrzut ekranu 2025-02-03 154428.png
Na koniec roku wartość aktywów w PPK przekroczyła 30 mld złotych, co oznacza wzrost o 9 proc. w skali roku i to biorąc pod uwagę fakt, że zeszły rok był rekordowy pod względem wypłat środków z PPK.

Zrzut ekranu 2025-02-03 154747.png

Trzeba przyznać, że te liczby robią wrażenie i powinny zachęcić osoby, które z jakiegoś powodu nie chcą przystąpić do PPK. Szczególnie, że jeśli ktoś nie ma zaufania do państwowych programów oszczędnościowych, to ma możliwość wypłaty zgromadzonych środków w dowolnym momencie.

Od siebie dodam tylko, że trudno racjonalnie uzasadnić to, że ktoś nie uczestniczy w PPK, mimo że ma w swoim miejscu pracy taką możliwość — to się po prostu nie opłaca.