W tych zawodach oferują nawet 20 tys. zł na rękę. Kandydaci walą drzwiami i oknami

Początek 2025 roku przyniósł zaskakujące zmiany na rynku pracy - szczególnie odczuwalne są różnice w wynagrodzeniach między umowami o pracę a kontraktami B2B. W wielu branżach sytuacja odwróciła się na korzyść samozatrudnionych, a najwyraźniejsze zmiany zaszły w finansach i księgowości. Pracodawcy zyskują większy wybór kandydatów, a tempo wzrostu pensji zaczyna wyraźnie hamować.
Kto zyskał, a kto stracił w 2025 roku?
W sektorze finansowym i księgowym różnice między etatem a kontraktem są dziś wyjątkowo wyraźne. Osoby pracujące na B2B mogą mówić o prawdziwym przełomie - dolne widełki płac wzrosły tam aż o 34 proc., a górne o kolejne osiem. To pokazuje, że rynek w tym obszarze premiuje elastyczne formy zatrudnienia, oferując znacznie wyższe stawki niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Odwrotna sytuacja dotyczy zatrudnionych na umowę o pracę. Tam zanotowano spadki wynagrodzeń - aż o 11 proc. w widełkach minimalnych i osiem proc. w maksymalnych. Eksperci wskazują, że to efekt ostrożnej polityki płacowej firm, które mierzą się z ograniczeniami budżetowymi i brakiem wyraźnych impulsów do rozwoju.
Branża IT wciąż na szczycie, ale wzrosty już nie takie jak kiedyś
IT nie oddaje prowadzenia - branża ta nadal pozostaje najlepiej wynagradzaną w Polsce. Prym wiodą analitycy danych, DevOpsowie oraz programiści Fullstack i Backend. Na B2B zarabiają od 22 do nawet 27,7 tys. zł netto, natomiast w ramach etatu - od 15 do 22 tys. zł brutto. To poziom, który dla innych zawodów wciąż pozostaje poza zasięgiem.
Mimo to eksperci zauważają, że tempo wzrostu wynagrodzeń w IT wyraźnie się spowolniło. Jak wskazuje Tomasz Bujok, CEO No Fluff Jobs, rynek zaczyna się stabilizować, a presja płacowa słabnie. Przyczyną jest zarówno większa dostępność kandydatów, jak i niepewność gospodarcza związana m.in. z wojną na Ukrainie oraz wciąż zablokowanymi środkami z KPO.

Więcej ofert, mniej aplikujących
Choć Warszawa nadal dominuje pod względem liczby ogłoszeń (27,5 proc.), a za nią plasują się Kraków, Wrocław i Trójmiasto, to pracodawcy zaczynają mierzyć się z mniejszym zainteresowaniem ze strony kandydatów niż przed rokiem. Wprawdzie w porównaniu z końcówką 2024 roku liczba aplikacji wzrosła o 10 proc., ale w ujęciu rocznym to aż 20-procentowy spadek.
Na tle stagnacji pojawia się jednak pozytywny sygnał - rosnąca transparentność wynagrodzeń.
Widełkowa rewolucja, którą zapoczątkowaliśmy z No Fluff Jobs w 2014 r., obejmuje coraz więcej sektorów rynku - mówił Tomasz Bujok.
Dyrektywa UE dotycząca równego wynagradzania dodatkowo przyspiesza zmiany, które mają szansę odmienić kulturę zatrudnienia w Polsce.





































