Walka o imperium Solorza: Pełnomocnik syna Solorza potwierdza doniesienia
Miała być rodzinna sukcesja, a jest rozprawa w sądzie. Nie ma odpowiedzi, są kolejne znaki zapytania. Czy Zygmunt Solorz wydziedziczy swoje dzieci? Czy cały majątek przejmie Justyna Kulka, obecna — czwarta — żona miliardera? Jednak sprawa posunęła się o krok naprzód. Już 8 października kolejna rozprawa sądowa.
Solorz unika odpowiedzi
Wszystko zaczęło się od listu, które dzieci Zygmunta Solorza — Tobias Solorz, Piotr Żak i Aleksandra Żak — wysłały do kadry zarządzającej czterech spółek: Cyfrowy Polsat, Telewizja Polsat, Polkomtel oraz Netia. Jego treść miała sugerować zaniepokojenie stanem zdrowia miliardera. Odpowiedź ze strony ich ojca nadeszła szybko.
„W ostatnim czasie zdałem sobie sprawę, że angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach, ani do budowania ich lepszej przyszłości. Postanowiłem zatem zmienić tę sytuację i podjąć działania, w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek” — zaznaczył w piśmie.
Zygmunt Solorz komentuje swojej decyzji. Jak podał Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy grupy Polsat Plus, miliarder „nie będzie w mediach zabierał głosu w sprawach rodzinnych”. Jego żona, Justyna Kulka , w rozmowie z „Super Expressem” dorzuciła od siebie krótki komentarz ws. publikacji „Gazety Wyborczej”.
Nikt nie lubi czytać o sobie takich rzeczy. Większość z tego to nieprawda i nie wiem, jakiemu celowi ta publikacja ma służyć, dlatego nie zamierzam się do tego odnosić — podsumowała.
Sprawa nabiera tempa
„Wirtualna Polska” i „Money.pl” dowiedzieli się o zaplanowanej na 8 października w Liechtensteinie rozprawie. Dotyczyć ma zabezpieczeń tymczasowych. Co więcej, dzień ten pokrywa się z zapowiedzianym w liście procesie wykluczania dzieci ze spółki Cyfrowego Polsatu. Rada Nadzorcza — której przewodniczącym jest Zygmunt Solorz, a wiceprzewodniczącymi Tobias Solorz i Justyna Kulka — ma zostać zmieniona.
W sprawie po raz pierwszy odezwał się adw. Paweł Rymarz, pełnomocnik Tobiasa Solorza .
Dzieci odrzucają prawo swojego ojca do dowolnej zmiany zdania wedle swego uznania. Na chwilę obecną najważniejsze jest zapobieżenie zagarnięciu majątku Fundacji TiVi I Solkomtel przez Panią Justynę Kulkę do czasu zakończenia sporu prawnego w Liechtensteinie — podkreślił.
Zdaniem „Money.pl” w sporze nie padła jeszcze wypowiedź, w której dzieci Solorza jasno komunikują, że ich macocha ma motywacje finansowe. Chociaż cały wydźwięk sprawy na to wskazuje.
Jak rozstrzygnie się spór w Liechtensteinie?
Paweł Rymarz, odpowiadając na pytania „Wirtualnej Polski” dementuje, że „raz złożone oświadczenie można dowolnie i bez odpowiednich dowodów odwołać”. Wskazując, że pozew wniesiony przez Zygmunta Solorza w Liechtensteinie oparty jest na błędnym założeniu. I potwierdzając, że warunki sukcesji uzgodnione wcześniej miliarder zakwestionował. Pisząc, że były „nie tylko uzgodnione, ale i w dniu 2 sierpnia w pełni wprowadzone w życie. Negowanie tych ustaleń jest oparte na oskarżeniu, że dzieci podstępnie wprowadziły pana Solorza w błąd”.
Jak podaje „Money.pl” oświadczenie notarialne, w którym Solorz przekazał zarząd nad obiema fundacjami dzieciom zostało podpisane 2 sierpnia br. Zachował dla siebie prawo weta, dywidend, zysków itd. Tego samego dnia te postanowienia weszły w życie i zostały przesłane do sądu w Liechtensteinie. Jednocześnie Solorz miał usunąć zapisy o możliwości odwołania sukcesji. Dokument ten oznacza, że miliarder „aktywuje sukcesję za życia”.