Kancelaria Prezydenta interweniuje w ambasadzie Wielkiej Brytanii. Chodzi o Polaka w śpiączce
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jak wygląda oś sporu od dalsze losy mężczyzny
-
Czemu w tej sprawie będzie interweniował polski rząd
-
Jakie rozwiązania zostały zaproponowane Wielkiej Brytanii
Wielka Brytania, Polska i dramat rodzinny w tle
Sprawa jest dość skomplikowana. Właśnie ważą się losy Polaka mieszkającego od lat w Wielkiej Brytanii . Mężczyzna w listopadzie ubiegłego roku doznał poważnego urazu, w wyniku którego doznał nieodwracalnego uszkodzenia mózgu. Poszkodowany obecnie pozostaje w śpiączce, a lekarze brytyjscy sugerują odłączenie go od aparatury.
Na to rozwiązanie zgodziły się żona i dzieci mężczyzny także mieszkające w Wielkiej Brytanii . Przeciwne temu rozwiązaniu są matka i siostra mieszkające w Polsce oraz druga siostra i jego siostrzenica mieszkające w Wielkiej Brytanii.
Konflikt rodzinny zaognił się do tego stopnia, że sprawa trafiła na wokandę Sądu Opiekuńczego. Ten orzekł, że podtrzymywanie mężczyzny przy życiu jest sprzeczne z jego dobrem i interesem . Podobnego zdania są żona oraz dzieci, które uważają, że ten nie życzyłby sobie sztucznego podtrzymywania przy życiu. A co na to strona przeciwna?
Matka oraz reszta rodziny uważają, że mężczyzna jako praktykujący katolik opowiadał się za życiem. Był także zwolennikiem naturalnej śmierci, którą nie będzie odłączenie go od aparatury. Gdzie miejsce polskiego i brytyjskiego rządu w tej sprawie?
Wielka Brytania zainterweniuje w sprawie Polaka w śpiączce?
"Na polecenie Prezydenta RP Andrzeja Dudy jutro spotkam się z Panią Ambasador Wielkiej Brytanii Anną Clunes w sprawie Polaka w śpiączce znajdującego się w szpitalu w Plymouth" - napisał na swoim Twitterze Krzysztof Szczerski.
Nietrudno się domyśleć, że polski rząd stoi po stronie matki oraz sióstr mężczyzny, które optują za podtrzymaniem go przy życiu . Polsat News informuje, że Zbigniew Rau zapewnił, że polskie MSZ robi wszystko, co w jego mocy, aby pomóc naszemu rodakowi.
W sprawę mężczyzny zaangażowany jest cały aparat państwowy , który chciałby go ściągnąć z Wielkiej Brytanii do Polski. Co więcej, polscy politycy sugerują, że można by kontynuować jego leczenie w szpitalu MSWiA.
- Więc sytuacja jest niestety taka, że nie udało się przekonać brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości, ale także lekarzy brytyjskich, że dobro tego pacjenta nakazuje, by podjąć próbę leczenia go w kraju i przetransportowania go tam. Stanowisko wszystkich tych podmiotów brytyjskich jest takie - w naszej kulturze moralnej i prawnej zupełnie niezrozumiałe - że cierpienia chorego związane z chociażby transportem byłyby dużo większe niż oczekiwanie śmierci w brytyjskim szpitalu, przy zapewnieniu oczywiście opieki paliatywnej - mówił Rau cytowany przez Polsat News.
Niestety, ale obecnie nie jest wiadome jaki los czeka mężczyznę.