Wojsko może przejąć auto osoby prywatnej. Jednak nie za darmo
Wojsko ma prawo przejąć w razie konieczności firmowe i prywatne pojazdy. Dotyczy to szczególnie samochodów terenowych i użytkowych, ale również motocykli i quadów. Określa to ustawa z 1967 roku.
Wojsko informuje kierowców, że przejmie ich samochody w przypadku mobilizacji lub wojny. Czasowe przejmowanie prywatnych pojazdów na cele wojskowe reguluje Ustawa z dnia 21 listopada 1967 roku o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej.
Coraz więcej posiadaczy aut terenowych informuje, że otrzymało pismo, że ich auto może zostać przejęte przez wojsko. Pisma od WKU trafiają do kierowców w związku z coraz bardziej napiętą sytuacją na Ukrainie i konfliktem zbrojnym z Rosją na horyzoncie.
Wojsko ma zapłacić za przejęcie samochodu
Za wykorzystywanie pojazdu do celów przygotowania obrony państwa właścicielowi przysługuje rekompensata. W przypadku aut osobowych (również motocykli i quadów) obowiązują stawki za przejechany kilometr. Reguluje je rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. Przepisy stanowią, że stawka dla samochodu z silnikiem o pojemności skokowej do 900 cm3 to 0,4488 zł, a powyżej 900 cm3 - 0,7195 zł. Armia zwróci także pieniądze za paliwo, jeśli będzie go mniej w baku, niż w momencie, gdy pojazd był zabierany. Wojsko zapłaci też odszkodowanie za ewentualne uszkodzenia.
Nie możesz odmówić przekazania samochodu
Jeśli dostaniemy wezwanie, nie możemy go zignorować. Właściciel pojazdu musi stawić się we wskazanym miejscu i czasie, a sam pojazd powinien być „gotowy do natychmiastowego użytku". Auto musi być dostarczone w najlepszym stanie technicznym, z pełnym bakiem paliwa i wraz z dotyczącymi go dokumentami.