Wrocław: Ogłosili setne wykolejenie w MPK. Reakcja była natychmiastowa
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Czy we Wrocławiu doszło do setnego wykolejenia się tramwaju
-
Dlaczego tramwaje we Wrocławiu tak często się wykolejają
-
Jak wyglądają statystyki Wrocławia na tle innych polskich miast
Wrocław: MPK zalicza kolejną wpadkę
Wrocław już od dłuższego czasu ma problemy z komunikacją tramwajową, dlatego dla mieszkańców kolejny wypadek pojazdu MPK nie był zbyt dużym zaskoczeniem. Złośliwi internauci wyliczyli, że to już setne wykolejenie się w tym roku.
Do zdarzenia doszło rano na pętli Leśnica. Jak się później okazało, przyczyną wypadku były uszkodzone szyny. Pasażerom tramwaju pozostało jedynie skorzystać z komunikacji zastępczej w postaci autobusów.
Informacje o wypadku przekazała na Facebooku Gazeta Wrocławska. W nawiązaniu do wyliczeń internautów przypominała, że to setne wykolejenie się wrocławskiego w tramwaju w tym roku. Doniesienia szybko sprostowało MPK, twierdząc, że do tej pory naliczono osiemdziesiąt trzy wypadki tego typu.
Internauci natychmiastowo zareagowali na komentarz facebookowego profilu MPK Wrocław. Jeden z komentujących stwierdził, że już do języka potocznego weszło słowo "wywrocławić" jako synonim wypadnięcia tramwaju z toru. Z kolei inny internauta nie zgodził się ze stanowiskiem MPK, przedstawiając wyliczenia mieszkańców potwierdzające setne wykolejenie.
- A co dla MPK Wrocław jest wykolejeniem? Czy jak tramwaj "tylko trochę" wypadnie z szyn, to jeszcze się nie wykoleił? - ironizował prowadzący profil Gazety Wrocławskiej.
MPK Wrocław publikuje sprostowanie
MPK Wrocław opublikowało komunikat, w którym wytłumaczyło niejasności w liczbie wykolejeń. Jak się okazuje, miejskie przedsiębiorstwo rozróżnia dwa rodzaje wypadków, wykolejenie się i rozjechanie. Pierwszy przypadek jest wtedy, gdy wózek wyskoczy z toru i pojazd sam nie wjedzie na szyny. Z kolei rozjechanie to przykładowo przejazd tramwaju przez zwrotnicę i przeskoczenie na inny tor. W takim wypadku pojazd szynowy jest w stanie wrócić na trasę bez pomocy dźwigu.
- Mamy wrażenie, że część osób liczy na to, że tramwaje będą się wykolejać, a co za tym idzie zagrażać życiu lub zdrowiu pasażerów. [...] Są to oczywiście o 83 wykolejenia za dużo. W listopadzie mieliśmy ich dziesięć - pisał oficjalny profil MPK Wrocław.
W komunikacie wytłumaczono, że tak duża ilość wykolejeń jest spowodowana fatalnym stanem torowisk. Najczęściej do wypadków dochodzi ze względu na wyrobione łuki lub zwrotnice. Obecnie wdrażany jest program modernizacji infrastruktury szynowej.
Jak zaznacza MPK Wrocław, sytuacja i tak się poprawia. W okresie styczeń - październik 2020 roku, jedno wykolejenie przypadło na 159 443 przejechanych kilometrów. W tym samym okresie w 2019 roku, wynik ten wyniósł 109 122 kilometrów. To właśnie w tamtym czasie doszło do setnego wykolejenia. Z tej okazji aktywiści z stowarzyszenia Akcja Miasto urządzili happening, przygotowując tort prezydentowi Sutrykowi.
Wrocławski MPK ma największe problemy z tramwajami w kraju. W 2019 roku w Łodzi odnotowano 39 wykolejeń, w Gdańsku 30, w Poznaniu 24, a w Warszawie zaledwie jedno. Te statystyki dobitnie pokazują, jak dużym problemem jest infrastruktura tramwajowa we Wrocławiu.