Wybierasz się na grzyby? Lepiej uważaj, możesz dostać nawet 500 zł mandatu
Zbliża się koniec sierpnia, co oznacza, że coraz więcej osób wybiera się na grzyby. Należy pamiętać o tym, że w lesie nie możemy robić wszystkiego na co mamy ochotę, a niektóre zachowania są surowo karane. Poniżej wyjaśniamy, za co można dostać mandat w wysokości 500, a w skrajnych przypadkach nawet 5 tys. zł.
Zbieranie grzybów w Polsce i na świecie
Polacy uwielbiają chodzić na grzyby, a samo ich zbieranie jest legalne i bezpłatne. W Polsce nie obowiązują żadne limity ich zbierania, podobnie jest w Czechach, Słowacji i Rosji.
Całkiem inaczej jest np. w Niemczech, gdzie prawo określa, że z grzybobrania można przynieść do domu tylko 1 kg owocników na osobę. W Holandii i Belgii grzybobranie jest zabronione pod karą mandatu. Z kolei we Włoszech trzeba mieć legitymację grzybiarza , której cena waha się od 20 do 50 euro.
500 zł mandatu, w skrajnych przypadkach nawet 5 tys. zł kary
Mandat w wysokości do 500 zł może zostać nałożony za zbieranie grzybów w miejscach, gdzie jest zakaz wstępu . Nie można ich zbierać na terenie rezerwatów, parków narodowych i terenów wojskowych.
Podczas grzybobrania trzeba uważać na leśne otoczenie . W Kodeksie wykroczeń znajdziemy informację, że “niszczenie ściółki, grzybni oraz grzybów (nawet tych trujących) jest zakazane”. Uporczywe i rażące łamanie przepisów może się skończyć skierowaniem sprawy do sądu . Wtedy koszty mogą sięgnąć nawet 5 tys. zł .
Kaczyński o zakazie chodzenia na grzyby
W ostatnim czasie na łamach naszego portalu informowaliśmy, że wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński wywołał burzę swoim przemówieniem. Zasugerował, że Unia Europejska może zakazać Polakom chodzenia na grzyby . „To część naszej wolności i nie damy sobie tej wolności zabrać” - mówił Kaczyński.
Do sprawy odniósł się rzecznik Komisji Europejskiej , Adalbert Jahnz - KE nie planuje żadnych aktów prawnych regulujących tzw. leśne produkty niedrzewne - poinformował PAP.
Źródło: ekologia.pl, Business Insider, TVN24, PAP.