Wybuch miny przeciwpancernej pod azerskim autem. Nie żyją 3 osoby, Azerbejdżan oskarża Armenię
Wybuch miny przeciwpancernej w Azerbejdżanie skończył się tragicznie. Zginęły trzy osoby, a cztery są ranne. Napięcie w regionie Zakaukazia rośnie.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Gdzie miał miejsce wybuch
-
Kto zginął w wyniku ataku, a kto został ranny
-
Co na ten temat mówi Azerbejdżan
Tragiczny wybuch po zderzeniu auta z miną
4 czerwca miał miejsce wybuch miny przeciwpancernej w rejonie Kelbajar (Azerbejdżan). Z informacji, którą Redakcja Biznes Info otrzymała od Ambasady Azerbejdżanu wynika, że trzy osoby zginęły na miejscu. Są to: Siraj Abyshev (operator AzTV), Maharram Ibrahimov (pracownik agencji informacyjnej AzerTAj ) oraz Arif Aliyev (zastępca przedstawiciela administracyjno-terytorialnego wiejskiego okręgu Susuzlug).
Poza tym 4 osoby zostały ranne, m.in. dyrektor AzTV Emil Mammadov, kierowca autobusu i mieszkaniec miasta. Wszyscy poszkodowani pracownicy kanałów telewizyjnych i agencji informacyjnych znajdowali się w rehonie Kelbajar w związku z wykonywaniem swoich obowiązków służbowych.
Za wybuch odpowiada Armenia? Azerbejdżan nie ma wątpliwości
Oświadczenie w sprawie tego tragicznego zdarzenia wydała azerska telewizja. „To wydarzenie jest przykładem okrutnych zbrodni popełnianych przez Ormian na ludności cywilnej”, czytamy w komunikacie.
Azerbejdżan twierdzi, że jest to także akt terroru wymierzony w dziennikarzy, którzy poruszają się po terenach wyzwolonych spod okupacji. Wszystko wskazuje na to, że mina, która spowodowała wybuch, została podłożona przez Ormian w trakcie opuszczania rejonu Kelbajar.
W listopadzie ubiegłego roku Azerbejdżan i Armenia podpisały porozumienie pokojowe pod auspicjami Rosji, które zakończyło konflikt w Górskim Karabachu. Jednym z postanowień układu był powrót rejonu Kelbajar pod kontrolę Azerbejdżanu.
To nie pierwszy tego typu wybuch
Porozumienie między zwaśnionymi sąsiadami jest wyjątkowo kruche. Od dnia podpisania Deklaracji Trójstronnej (Azerbejdżan, Armenia, Rosja) ponad 120 osób zginęło lub zostało rannych w wyniku eksplozji min ustawionych przez stronę ormiańską.
Mimo że udało się rozminować ponad 35 tys. mkw. terytorium wyzwolonego spod okupacji to liczba ofiar w dalszym ciągu rośnie. Dotychczas ofiarami wybuchów padali nie tylko dziennikarze, lecz także ludność cywilna.
Ogromnym problemem jest odmowa udostępnienia map pól minowych. W związku z tym Azerbejdżan nie jest w stanie zapewnić bezpiecznego powrotu osobom wewnętrznie przesiedlonym, które musiały opuścić swoje domy po rozpoczęciu ormiańskiej okupacji.
Dlatego też azerska telewizja wzywa Armenię do ujawnienia map min i zaprzestania polityki wymierzonej w ludność cywilną. W przeciwnym razie kolejny wybuch jest tylko kwestią czasu.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl