Wyjazd do sanatorium to wakacje na koszt państwa? Afera. Polacy nadużywają uzdrowisk
Sport narodowy? Sanatoria - raz na NFZ, później KRUS, a na końcu ZUS. Michał Dzięgielewski, dyrektor departamentu lecznictwa, w ogniu krytyki po tym, jak ocenił kondycję polskich skierowań do sanatoriów. Tłem jest reforma prawa, która miałaby wyjść naprzeciw seniorom. Ale podobnych decyzjom nie sprzyja czas.
Afera o sanatoria. "To sport narodowy"
Sanatoria to sport narodowy; najpierw na koszt ZUS, później KRUS, a na końcu NFZ. Choć kolejności nie sprecyzował, po tych słowach dyr. dep. lecznictwa Michał Dzięglewski skupia na sobie krytykę różnych środowisk , głównie tych zainteresowanych sanatoriami. Chodzi o tzw. ustawę sanatoryjną , która miała zrewolucjonizować tzw. turnusy - Ciechocinek, Krynica, Świnoujście, wszystkie te popularne kierunki sanatoryjne miały stanąć otworem przed chętnymi. ze skierowaniem. Tak się jednak nie stało.
Zobacz też: Szczepionki na COVID-19. 1,6 mln nieprawidłowości w Polsce. MZ śledziło “martwe dusze”
Reforma sanatoryjna upadła. A miał być senioralny raj
Reformę prawa dot. turnusów sanatoryjnych zapowiedział jeszcze min. Adam Niedzielski (PiS) w poprzednim rządzie. Ustawa wyhamowała za jego kadencji i, choć pierwotnie projekt miał trafić na wokandę rządową w 2024 r., nic z tego nie wyszło. Resort zdrowia 2 maja złożył wniosek o wycofanie noweli . Główną zmianą, która rozpaliła nadzieje seniorów byłaby możliwość samodzielnego decydowania o miejscu odbywania “leczenia” . Obecnie to niemożliwe - miejsce jest dobierane przez NFZ (na podstawie zaleceń lekarza). Poza tym nowe prawo miało stawiać na generalną liberalizację ram sanatoryjnych; więcej zabiegów, większe limity, rezygnacja z dopłat itp. Ministerstwo Zdrowia, dopytywane już wówczas o przyczyny wycofania się z nowych rozwiązań, odparło, że zdecydował sprzeciw samej branży.
Przyczyną były postulaty środowiska branży uzdrowiskowej, w szczególności przedstawicieli świadczeniodawców. Wnioskowano o ponowną analizę i szeroką dyskusję nad zaproponowanym rozwiązaniami reformy lecznictwa uzdrowiskowego - przytacza jedną z wielu odpowiedzi serwis RynekZdrowia.
Afera o "sport narodowy"
I tak docieramy do czasów obecnych i nowego resortu zdrowia , który otrzymał ustawę niejako w spadku . Teraz nad nowelizacją pracuje m.in. Parlamentarny Zespól ds. Lecznictwa Uzdrowiskowego; wśród głównych zmian wymienia się np. zwolnienie z opłat za zakwaterowanie osób 75+ , ale też wystawianie zwolnień lekarskich na czas turnusu - bo obecnie, aby udać się na zalecany przez lekarza wypoczynek, będąc jednocześnie zatrudnionym, konieczny jest urlop. Pojawiają się też propozycje możliwości częstszych wyjazdów , bo obecnie po kolejne skierowanie po powrocie z turnusu można się starać po upływie 12 miesięcy. W tym kontekście np. Aleksandra Sędziak, konsultantka krajowa w dziedzinie balneologii i medycyny fizycznej, podnosiła, by ten okres skrócić do pół roku.
Ale, o czym donosi serwis Fakt.pl, niechętny zmianom jest samo Ministerstwo Zdrowia pod przewodnictwem Izabeli Leszczyny. Dyrektor Dzięgielewski podczas ostatniego posiedzenia w drugim tygodniu lipca przekonywał, by nic nie zmieniać.
Byłbym ostrożny w skracaniu karencji, bo wypełni nam się kolejka stałymi użytkownikami.
Co więcej, dodał kontekst obaw; zauważył, że należałoby stworzyć zintegrowany system pomiędzy np. ZUS a NFZ, który pozwoliłby na przepływ informacji dot. tego, kto jak często korzysta z sanatoriów. Wtedy padły historyczne słowa.
W tej chwili mamy sport narodowy, raz się jeździ na ZUS, raz na KRUS, raz na NFZ
Rzecz jasna następnie dodał, że nie ma na myśli ogółu seniorów, a zwraca jedynie uwagę, że to zjawisko, co do zasady, ma miejsce.
Śmiem przypuszczać, że spora część z osób, które jadą do Kołobrzegu, to nie są ciężko chorzy ludzie, którzy potrzebują intensywnego leczenia. Zbyt dużo zobaczyłem wniosków, pt. "mi pomoże tylko pobyt nad morzem w czasie wakacji.
Na razie zmian w karencji - z 12 msc. na 6 - nie będzie. Konsultantka krajowa miała ocenić przy tym, że leczenie sanatoryjne pozostaje w Polsce jedynym limitowanym . Kontekstów wokół sanatoriów narasta; niedawno (w czerwcu) Gazeta Wyborcza informowała o konieczności dopłat np. za dietę wegetariańską w ośrodkach prowadzących kuracje sanatoryjne . Takie dopłaty obowiązują za różne usługi; niektóre zabiegi, posiłki czy rehabilitacje.
Polityka senioralna coraz głośniejsza
Przypomnijmy przy tym, że symultanicznie w Polsce trwa debata społeczna dot. polityki senioralnej. Zaogniły ją ostatnie dane Eurostatu, z których wprost wynika, że Polska wyludnia się najszybciej w Europie. Na te liczby zareagowała ministra Funduszy i Polityki Społecznej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, a jej słowa, podobnie jak słowa dyrektora departamentu, wywołały burzę. Więcej o sprawie: Polska się wyludnia, ministerstwo szokuje. Za dużo zainwestowaliśmy w seniorów? “Bardzo ostrożnie”
Zobacz też: Puste rezerwy NFZ. Państwo łata dziurę, puchnie budżet na 2025 r.