Wynajem mieszkania kontra finansowe możliwości studentów. Lektura ogłoszeń nie pozostawia złudzeń
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że pod koniec 2022 roku w Polsce studiowało ponad 1,2 mln osób. Wielu studentów decyduje się kształcić na uczelniach zlokalizowanych w miastach znacznie oddalonych od ich rodzinnych miejscowości, a to wiąże się z koniecznością znalezienia mieszkania, pokoju bądź miejsca w akademiku. Polski Związek Firm Deweloperskich sprawdził, co dzieje się w sektorze mieszkań przeznaczonych pod wynajem. Wnioski nie napawają optymizmem.
Rynek najmu nie sprzyja studentom?
W zeszłym roku, gdy w wyniku wojny do Polski przybyło wielu obywateli Ukrainy, znalezienie mieszkania przed rozpoczęciem roku akademickiego było sporym wyzwaniem. Popyt był ogromny, a podaż niewystarczająca, bo szacuje się, że tylko w sześciu największych ośrodkach w naszym kraju brakuje ponad 700 tys. mieszkań na wynajem. Efekt? Właściciele nieruchomości podnosili ceny i przeprowadzali nawet castingi na lokatorów. Dziś, zdaniem Polskiego Związku Firm Deweloperskich, sytuacja nie jest już aż tak niekorzystna dla studentów, ale jednocześnie trudno mówić o tym, że rynek sprzyja ich potrzebom.
Aktualnie studenci borykają się nie tylko z rosnącymi cenami za relatywnie niewielką powierzchnię, ale również niskim standardem mieszkań, bo te na wynajem często znajdują się w starszym budownictwie i wymagają nakładów inwestycyjnych. Rozwiązaniem w sektorze wynajmu nieruchomości może być najem instytucjonalny (PRS), oparty na dostarczaniu funkcjonalnych mieszkań, w dobrym standardzie i przystępnych cenach, a także na przejrzystych zasadach obowiązujących w trakcie trwania całej umowy najmu. Do budowy takich mieszkań potrzeba jednak gruntów pod budowę, sprawnych procedur administracyjnych oraz spójnej polityki mieszkaniowej, o czym mówimy od lat – podkreśla Natalia Sawicka, wiceprezes Oddziału Wrocławskiego Polskiego Związku Firm Deweloperskich w informacji nadesłanej do redakcji Biznesinfo.
To zaświadczenie trzeba złożyć w ZUS-ie do końca września. Wiele osób powinno dopilnować terminu Kujawsko-pomorskie: 43-latek zostawił w bankomacie 6 tys. zł. Znalazca długo się nie zastanawiałO tych stawkach studenci mogą dziś tylko pomarzyć
Otodom Analytics sprawdził ceny najmu w 40 największych miastach Polski, również w tych jednoznacznie kojarzonych ze studentami, a więc m.in. w Warszawie i Krakowie. W lipcu, na chwilę przed studenckim szturmem na wolne mieszkania i pokoje, średnia cena najmu w stolicy wynosiła 5037 zł. Jesienią 2021 roku ta sama średnia cena wynosiła niewiele ponad 3700 zł. Różnica jest zatem ogromna. Z kolei w Krakowie średnia cena najmu w lipcu przekroczyła nieco 3100 zł, ale nawet najmniejsze mieszkania nie schodzą poniżej średniej 2400 zł. Kawalerki w tym mieście zdrożały o niemal 5 proc., do średnio 2200 zł. Jaki jest zatem ogólnorynkowy efekt?
Średnia cena wynajmu obecnie to około 2000 zł plus dodatkowe opłaty. Konsekwencją wysokich cen wynajmu jest wysyp ogłoszeń o poszukiwaniu współlokatora. Tu koszt rozkłada się na dwie lub więcej osób, ale warto doliczyć koszt niefinansowy – dzielenie często niewielkiej przestrzeni z obcymi osobami to brak komfortu i intymności – wskazuje Polski Związek Firm Deweloperskich.
Co z pokojami w akademikach?
Aktualna liczba łóżek w publicznych akademikach pokrywa zapotrzebowanie zaledwie od 5 do 15 proc. wszystkich studentów w naszym kraju w zależności od miasta. Ograniczona liczba domów studenckich sprawia, że aż 45-50 proc. studiujących wynajmuje mieszkanie na zasadach wolnorynkowych, a dodatkowe 25-30 proc. dzieli lokum z innymi studentami.
Za czynsz w publicznym akademiku zapłacimy średnio od 500 zł do nawet 900/1000 zł – wszystko zależy od miasta, standardu pokoju i liczby osób w nim przebywających. W porównaniu do cen za wynajem mieszkania jest to zatem atrakcyjna oferta, choć nieraz wiąże się z gorszym jakościowo zakwaterowaniem – wiele tego typu obiektów potrzebuje remontu. Poza tym oferta publicznych domów studenckich jest ograniczona liczbą miejsc. To daje przestrzeń dla prywatnych inwestorów.
Obecnie do dyspozycji studentów jest ok. 13 tys. miejsc w prywatnych akademikach, a kolejne 8 tys. znajduje się w przygotowaniu. Standard jest tu znacznie wyższy – nowoczesne pokoje, siłownia, pralnia, strefy wspólne itp., więc wyższa jest też średnia cena wynajmu – na wszystkich największych rynkach to ok. 2200 zł. Najwięcej płacą studenci w Warszawie i Krakowie – wybrane oferty sięgają tu przeszło 2500 zł. Taniej jest natomiast w Gdańsku czy Łodzi.
Fot. LifeSpot