Wystarczająco, czyli ile? Polacy odpowiedzieli na krępujące pytanie o zarobki
O zarobkach nie rozmawia się w Polsce niewiele, a pomysły na ich częściową jawność spotykają się z krytyką. Trudno także analizować aspiracje, bo odpowiedzi mogą być mało realistyczne. W ostatnim czasie problem został jednak zbadany na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Dzięki temu znamy już medianę takich zarobków w Polsce, które byłby na tyle satysfakcjonujące, że nie zachodziłaby już konieczność podejmowania pracy zarobkowej.
Najbardziej palący problem wg Polaków - drożyzna
W badaniach IBRIS sprzed pół roku, w których pytano Polaków o to, jakim problemem rząd powinien zająć się w pierwszej kolejności, większość odpowiedziała, że najbardziej ciążą im wysokie ceny. Taka odpowiedź odzwierciedla zagadnienia najczęściej omawiane w mediach. Na przełomie 2023 i 2024 roku priorytetem było przyjęcie ustawy budżetowej. W czerwcu na pierwszy plan wysunęła się realizacja inwestycji Centralnego Portu Lotniczego. W sierpniu była to drożyzna — ta jednak, o ile nie jest w oczach Polaków absolutnym priorytetem, zazwyczaj powtarza się w czołówce oczekiwań.
Zobacz też: Nawet 15 tysięcy złotych na tym stanowisku. Takiej oferty pracy nie było od dawna
Tyle musisz zarabiać, by kwalifikować się do "klasy średniej". Kwoty mogą dziwić Coraz więcej seniorów rezygnuje z 13. i 14. emerytury. Znamy przyczynęJaka suma co miesiąc pozwoliłaby Ci przestać zarabiać?
Oczywiście rozwiązaniem problemu inflacji nie są wyższe zarobki, inflacja może mieć znacznie bardziej złożoną strukturę. Na przykład analizowaną na amerykańskich uczelniach tzw. greedflację (ang. greed - chciwość). Jest to wzrost cen niespowodowany przez czynniki zewn., lecz podyktowany wyłącznie przez dostawców usług i producentów, by arbitralnie windować ceny i zwiększać przychody.
Często wykorzystuje się do tego nośne medialne uzasadnienia, bez zważania na pokrycie w faktach. Widzieliśmy to wiele razy w ciągu ostatnich kilku lat - pandemia, zerwanie łańcuchów dostaw czy wybuch wojny miały powodować nieproporcjonalnie duże wzrosty cen nawet tych produktów i usług, na które dziejowe zawirowania miały względnie niewielki wpływ.
W takich okolicznościach ciekawie wypadają badania przeprowadzone przez Piotra Michonia z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Michoń spróbował odpowiedzieć na pytanie: jaki dochód musieliby uzyskiwać Polacy, aby kwota była wystarczająca do zaspokojenia ich pragnień?
Można oczekiwać, że z rosnącymi cenami idą w parze wzrosty ambicji czy oczekiwań finansowych. W badaniach zwraca uwagę ciekawa metoda badawcza. Dokładne brzmienie pytania zadanego ankietowanym to: “Jaką sumę musiałbyś otrzymywać każdego miesiąca, aby zgodzić się na to, by całkowicie przestać zarabiać?”. Wyjaśnia na swoim blogu sam Pichoń:
Zanim jednak odpowiesz weź pod uwagę, że, poza Tobą, taką samą ofertę złożyłem czterem innym osobom. Wygrywa ten, kto wskaże najniższą sumę. Ważne: zakładamy, że do końca Twojego życia realna wartość pieniądza się nie zmienia i jest taka jak dziś. Mówiąc najprościej, nie musisz się martwić wzrostem cen. Nawet masła. To co ode mnie otrzymasz będzie rosło przynajmniej w tempie inflacji.
Zmyślnie zadano pytanie nie o wymarzone dochody, lecz o takie dochody, które byłyby satysfakcjonujące. Takie, których wysokość pokrywała potrzeby i pragnienia, ale już nie takie, by pozwalały spełniać największe marzenia. Trzeba przecież pamiętać, że kluczowe jest podanie minimalnej kwoty - to ona zapewnia zwycięstwo.
Pragnienia zdecydowanie powyżej mediany zarobków
Odpowiedzi podzielono na dwie grupy. Pierwsza składa się z minimalistów czy ascetów, którzy szacowali w okolicach minimum socjalnego. Niecałe 13 proc. badanych jest zadania, że do zaspokojenia ich potrzeb wystarczyłoby im 3,5 tys. zł miesięcznie. Drugą grupą są maksymaliści, czy też “hedoniści”. Ich średni oczekiwany dochód wyniósł aż 48 tys. zł, przy czym mediana wyniosła 30 tys. zł.
Nie bacząc na grupy, średnia wszystkich odpowiedzi wyniosła 13,6 tys. zł. Uwagę na ograniczoną wartość naukową średniej zwraca jednak sam Pichoń, skłaniając się ku opinii, że lepszy ogląd preferencji Polaków da nam mediana. Zebranie wszystkich opinii świadczy, że odpowiedzią środkową było 8 tys. zł. Minimum 8 tys. zł - właśnie tyle musieliby otrzymywać co miesiąc Polacy, aby ich potrzeby zostały zaspokojone bez konieczności świadczenia jakiekolwiek pracy (zarobku).
Oczywiście samo badanie ze względu na problem badawczy ma swoje ograniczenia, jednak warto zestawić płynące z niego informacje z danymi GUS. Taka konfrontacja pozwoliła Pichoniowi stwierdzić, że minimum dla zaspokojenia pragnień jest dziś o 60 proc. wyższe niż mediana zarobków w Polsce.