Wyświetla się informacja, że dzwoni bank. Można stracić pieniądze
Dziś nie trzeba być hakerem o zaawansowanych umiejętnościach technicznych, by przeprowadzić skuteczny atak i okraść ofiarę. Jeden z polskich banków ostrzega, że trwa kampania wykorzystująca tzw. spoofing, przez który połączenia przychodzące wyglądają tak, jakby dzwonił do nas bank.
Na celowniku klienci PKO BP
O trwającej kampanii spoofingowej ostrzega PKO Bank Polski. Zidentyfikowano przypadki, w których do klientów banku wykonywane są połączenia, które mogą skończyć się utratą środków z konta . Po odebraniu oszust, podszywając się pod pracownika PK, nakłania ofiarę do podjęcia działań, w efekcie których napastnik uzyskuje dostęp do pieniędzy ofiary zgromadzonych na rachunku w PKO BP.
Czym jest spoofing?
Kampania jest tym bardziej skuteczna, że atakujący stosują mechanizmy, dzięki którym zamiast faktycznego numeru telefonu, z którego pochodzi połączenie, na ekranie ofiary wyświetlana jest nazwa PKO Banku Polskiego .
To tak zwany Caller ID Spoofing, który można dziś zrealizować relatywnie łatwo z użyciem darmowego oprogramowania m.in. za sprawą mechanizmu VoIP, który obsługuje połączenia telefoniczne przez internet. Wówczas zamiast numeru wyświetlana jest wybrana przez dzwoniącego etykieta , w tym przypadku mająca przekonać ofiarę, że połączenie przychodzi z banku.
Jak się chronić przed spoofingiem?
Jak informuje o2.pl, trwająca kampania przypomina o ostrzeżeniu , jakie kilka dni temu wydała Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu. Informowano o sytuacji, w której ofiarę przekonano, że bezpieczeństwo jego pieniędzy jest zagrożone i musi on wykonać przelewy oraz udostępnić dzwoniącemu kody BLIK, aby się ochronić. Oczywiście jedynym zagrożeniem był sam dzwoniący, który ukradł mężczyźnie 100 tys. złotych .
Uniwersalną metodą ochrony przed tego rodzaju oszustwami jest po prostu rozłączenie się, a następnie samodzielne skontaktowanie się z numerami dostępnymi na oficjalnych stronach banków . Wówczas można potwierdzić, czy kontakt ze strony banku faktycznie miał miejsce, czy też oszust próbował dokonać kradzieży. Słowem – w sprawach związanych z bezpieczeństwem należy polegać wyłącznie na rozmowach telefonicznych, które sami zainicjowaliśmy.