Zapłacili zaliczkę, ale ogrzewania nie będzie. Małżeństwo straciło 30 tys. zł
Pompy ciepła w ostatnim czasie zyskały ogromną popularność i wiele osób decyduje się na właśnie taki rodzaj ogrzewania. Młode małżeństwo z Bydgoszczy również postanowiło zainwestować w pompę ciepła. Umowa została podpisana, para wpłaciła zaliczkę, a firma, która miała wykonać zlecenie została postawiona w stan likwidacji. Rodzina straciła pieniądze, ale to jeszcze nie wszystko. Poszkodowanych jest więcej.
Chcieli zamontować pompę ciepła, stracili 30 tys. zł
W programie “Interwencja”, emitowanym przez Polsat nagłośniono historię młodego małżeństwa, które chciało zamontować pompę ciepła. W sierpniu ubiegłego roku pani Patrycja i pan Krzysztof podpisali umowę z firmą z Kwidzyna na montaż instalacji grzewczej z pompą ciepła. Firmę wybrali z polecenia znajomych.
Firma z polecenia, bo rodzice mojego kolegi z pracy kupili u nich pompę ciepła i byli zadowoleni - relacjonował pan Krzysztof w “Interwencji”.
Koszt całej inwestycji miał wynieść 70-75 tys. złotych. Młode małżeństwo wpłaciło już zaliczkę w wysokości 30 tys. złotych. Jak podkreśliła pani Patrycja, mieli otrzymać zwrot z funduszów europejskich w wysokości 35 tys. złotych. Umowa miała zostać zrealizowana do grudnia 2023 r., ale tak się nie stało. Wszystko przez to, że pod koniec listopada firma złożyła wniosek o upadłość. Sąd uznał, że nie ma ku temu postaw, więc została postawiona w stan likwidacji.
Tysiące złotych emerytury i 46 lat. Ile od państwa dostaje legenda sportu?Sprawa trafiła do prokuratury
Dziennikarze programu “Interwencja” rozmawiali z panem Tomaszem, przedstawicielem handlowym spółki. Okazuje się, że nie tylko pani Patrycja i pan Krzysztof są poszkodowani w całej tej sytuacji. Pan Tomasz z dnia na dzień dowiedział się, że firma nie realizuje zobowiązań i w imieniu pięciu poszkodowanych klientów złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury.
Zaliczki podpisywałem na różne kwoty, to było zazwyczaj 40 proc. całej inwestycji. Niektóre były na 16 tys., niektóre na 30 tys. zł - poinformował pan Tomasz.
Jest więcej poszkodowanych
Prokuratura umorzyła zarówno sprawę pani Patrycji i pana Krzysztofa, jak i innych poszkodowanych. Młode małżeństwo nie było bowiem jedynymi poszkodowanymi w tej sprawie. Głos zabrała również pani Gabriela, która zamówiła panele fotowoltaiczne z magazynem energii. Całość miała wynieść 53 tys. złotych, a zaliczka - 21 tys. złotych.
Potem usłyszałam, że firma zaczyna ogłaszać upadłość czy wyprzedawać się i nie będę miała tego założonego - przekazała pani Gabriela w “Interwencji”.
Dziennikarze emitowanej w Polsacie “Interwencji” skontaktowali się z właścicielem firmy. Przekazał on jednak, że nie udzieli żadnych wyjaśnień. Mimo tego, że sprawa została umorzona, to poszkodowani wciąż mogą zgłaszać się do Prokuratury Rejonowej w Kwidzynie, która nadal się nią zajmuje.