Żarty się skończyły. Rząd bierze się za internetowych szarlatanów i "lekarzy" bez uprawnień
Pokusa łatwych odpowiedzi udzielanych na trudne pytania sprawiła, że zmagamy się z kryzysem zaufania wobec osiągnięć współczesnej medycyny. Nasiliło się to podczas pandemii, ale też jest cynicznie rozgrywane m.in. przez celebrytów. Walkę cudownymi terapiami oferowanymi przez “ekspertów" bez uprawnień zapowiada Rzecznik Praw Pacjentów. Bartłomiej Chmielowiec opowiedział, jak chce zablokować nieuczciwe procedury.
Ministerstwo zdrowia i RPP dostrzegli rozkwit internetowej szarlatanerii
Ruch antyszczepionkowy to tylko jeden z wielu problemów, z jakimi zmaga się dzisiejsza medycyna. Osiągnięcia nauki i rozwój techniki, które umykają możliwościom poznawczym coraz większej części społeczeństwa, sprawia, że pojawiają się nowe głosy: znachorzy, szeptuchy, bioenergoterapeuci, autorzy ukrytych terapii i wielu innych form tzw. medycyny alternatywnej.
Osobną kategorię stanowią celebryci, zwłaszcza influencerzy, którzy za odpowiednią kwotę są w stanie promować wszystko, a to, czy robią to z chciwości, czy głupoty to już kwestia drugorzędna. Szkodliwość pozornie błahych kampanii reklamowych realizowanych na Instagramie czy TikToku, sprawiających wrażenie zwyczajnej “polecajki”, jest trudna do przeszacowania.
Zdaje sobie z tego sprawę Rzecznik Praw Pacjenta. Wypowiedział on współczesnej szarlatanerii wojnę i chce z nią walczyć, jak samo porównuje, w sposób podobny do działań UOKiK podejmowanych wobec twórców piramid finansowych.
Rośnie liczba zakażeń COVID-19. Można skorzystać z nowej szczepionkiPosypią kary administracyjne i zakazy prowadzenia działalności
Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta, stwierdził w rozmowie z serwisem rynekzdrowia.pl, że walka z usługami diagnostycznymi i medycznymi wykonywanymi przez osoby, które nie są lekarzami, powinna przebiegać w ramach procedur administracyjnych, a nie z wykorzystaniem organów ścigania. Dzisiejsze formy ograniczania szkodliwej działalności wymagają zaangażowania policji, prokuratury, niekiedy wieloletnich procesów sądowych, by i tak okazać się umiarkowaniem odstraszaczem od recydywy, czego dowodzi przypadek m.in. Jerzego Zięby.
Zamiast tego RPP zapowiada, że to jego urząd zyska odpowiednie możliwości ograniczania działalności szarlatanów i będzie mógł karać ich w ramach własnego postępowania. Sam Chmielowiec porównuje to do postępowań prowadzonych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów:
Mechanizm będzie prosty - jeżeli diagnozujesz chorobę, jeżeli twierdzisz, że twoja metoda leczy daną chorobę, np. stwardnienie rozsiane, autyzm, cukrzycę - to pokaż badania kliniczne, artykuły naukowe w prasie zachodniej, pokaż, gdzie dana metoda jest refundowana. Jeżeli nam tego nie udowodnisz, to znaczy, że oszukujesz pacjenta, żerujesz na jego trudnej sytuacji. Działania te powinny dotyczyć niezależnie od tego, kto się czym zajmuje, czy to będzie inżynier, bioenergoterapeuta czy ktoś inny.
Stanowisko i nowe administracyjne uprawnienia Rzecznika Praw Pacjenta popiera minister zdrowia Izabela Leszczyna. “Szerzenie nieprawdziwych, pseudomedycznych informacji naraża zdrowie indywidualne i publiczne; musimy się temu bezwzględnie przeciwstawiać” - stwierdziła Leszczyna w rozmowie z PAP.
Rzecznik Praw Pacjenta: “państwo polskie powinno zabronić tego typu działalności”
Nowe przepisy pozwalające na zwalczanie paramedycznej działalności osób, które nie wykonują zawodu lekarza, mają w ocenie RPP zostać przedstawione jeszcze w tym roku. Minister Leszczyna twierdzi z kolei, że bardziej realistyczny termin to początek 2025 r. Chmielowiec deklaruje, że dysponując możliwościami samodzielnego, administracyjnego zwalczania procederu, będzie w stanie rozprawić się z problemem w ciągu roku.