Zatrudnił się u znanego operatora. Okradł pracodawcę na grube tysiące, działał pod samym jego nosem
Kryminalni z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali 22-latka podejrzanego o przekręt, którego dokonał pod samym nosem pracodawcy. Mężczyzna pracował jako doradca klienta u jednego z popularnych operatorów sieci komórkowej.
Doradca klienta okazał się złodziejem
Komenda Rejonowa Policji w Warszawia opublikowała na swojej stronie informacje o ujęciu mężczyzny, który dopuścił się kradzieży w pracy. 22-latek został zatrudniony na stanowisko doradcy klienta u jednego z popularnych operatorów sieci telefonicznej.
Zamiast zdobywać pieniądze w sposób legalny, wykonując swoją pracę, 22-latek postanowił uzyskać je inaczej, sporo przy tym ryzykując. Wpadł i teraz odpowie za swoje czyny. Zatrzymany twierdzi, że powodem decyzji o dokonaniu kradzieży były jego rosnące długi .
Straty na tysiące złotych
Według funkcjonariuszy do zatrzymania mężczyzny doszło na podstawie podejrzeń o kradzieży trzech telefonów z salonu. Jednak w toku dalszych ustaleń kryminalnych wyszło, że 22-latek w rzeczywistości mógł dopuścić się do kradzieży nawet 7 markowych telefonów.
Przejęty sprzęt mężczyzna umieszczał na internetowych portalach sprzedażowych . Skradzione aparaty sprzedawał głównie obcokrajowcom. Nie wiadomo, czy klienci 22-latka mieli świadomość, że zakupione przez nich urządzenia pochodzą z kradzieży. Funkcjonariusze podają, że proceder przyniósł zatrzymanemu mężczyźnie zysk w postaci co najmniej 10 tys. zł.
Fot. KRP I Śródmieście
Plaga kradzieży w Polsce
Zatrzymany mężczyzna podejrzany o kradzież telefonów spod nosa pracodawcy usłyszał już zarzuty oraz przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak podaje podinsp. Robert Szumiata, za popełnione przestępstwo 22-latkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Kradzieże w Polsce się nasilają. Z danych KGP wynika, że w 2022 r. doszło do 249 tys. przestępstw tzw. pospolitych. Jest to wzrost o 10,7 tys. wobec 2021 r. Dominują tu kradzieże, których skala jest ogromna. W minionym roku sięgnęły poziomu 124 tys., czyli o ponad 12 tys. więcej niż rok wcześniej (nie licząc wykroczeń).