Złodzieje kradną w marketach fortunę. Sektor traci 49 mld euro rocznie
Złodzieje nie mają oporów w okradaniu supermarketów. Wynika tak z najnowszego badania, które przeprowadziła firma Crime&tech, należąca do organizacji Università Cattolica del Sacro Cuore – Transcrime. Sklepowych złodziejaszków wzięto pod lupę w 11 krajach Europy: Belgii, Finlandii, Francji, Niemiec, Włoch, Holandii, Polski, Rosji, Hiszpanii, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii. Wyniki badania dają do myślenia.
Razem ze złodziejami z supermarketów rokrocznie "wychodzi" aż 49 mld euro. Warto podkreślić, że kwota ta stanowi 2,05% całej wartości obrotu sektora handlu detalicznego w Europie. Wartość strat to także wartość obrotu w czwartej pod względem wielkości sieci handlu detalicznego na Starym Kontynencie.
Złodzieje najchętniej sięgają po alkohol, mniej chętnie po ryby
Najczęściej łupem złodziei w supermarketach padają następujące towary (uszeregowane według wartości): alkohole, sery, mięso, słodycze oraz konserwy rybne. Zaś w sklepach z odzieżą złodzieje najcześciej wyciagają ręce po, o dziwo, akcesoria. Zaraz po nich na liście znajdują się dzianiny, potem spodnie oraz bluzy. Sklepy z elektorniką najczęściej po wizytach złodziei tracą komórki, zaś sklepy budowlane muszą liczyć się ze stratami w drogich elektronarzędziach.
Warto dodać, że w samej Polsce wartość strat oszacowano na 1,7 mld euro rocznie. Wynika to z faktu, że rocznie ze sklepu wykradanych jest towar o wartości 1,1 mld euro, a 0,6 mld euro idzie na zabezpieczenia, które mają tym kradzieżom zapobiegać. Najpoważniejszym problemem w przypadku naszego kraju są kradzieże sklepowe, rabunki oraz kradzieże z włamaniem. Liczba kradzieży sklepowych rośnie, liczba rabunków jest stabilna, a włamania są coraz rzadsze.
Co ciekawe, coraz poważniejszym problemem dla sektora są oszustwa wewnętrzne, których dopuszczają się sami pracownicy. Sprawy unieważniania sprzedaży, oszustwa polegające na zwrocie towarów, reklamacjach to coraz częstszy problem.