Zmiana w sposobie płacenia kartą. Dotyczy wszystkich sklepów i transakcji. Koniec ery?
Pod koniec zeszłego roku Polacy dysponowali ponad 45 mln kart płatniczych, a blisko 34 mln z nich były wykorzystywane przynajmniej raz na kwartał. Płatności bezgotówkowe zdobyły w u nas gigantyczną popularność, podobnie jak płatności zbliżeniowe. W połączeniu z BLIK-iem sprawia to, że Polska przynajmniej pod względem fintechowym jest w opinii wielu bardziej rozwinięta niż np. Niemcy. W takich okolicznościach jeszcze większą wagę mają zmiany zapowiedziane przez Mastercard, które znacząco modyfikują to, w jaki sposób przebiegają płatności kartą. Odczują to zarówno konsumenci, jak i sprzedawcy.
Ważne zmiany dla płacących kartą. Koniec z uciążliwym obowiązkiem
Przywykliśmy już do tego, że przy płatności kartą oprócz paragonu otrzymujemy jeszcze pytanie o to, czy chcemy otrzymać potwierdzenie płatności. Oczywiście ogromna większość odmawia, bo przecież szczegółowe dane o transakcji znajdują się już na paragonie. Obowiązek pytania o drukowanie potwierdzenia jest więc głównie rutynową uciążliwością dla ekspedientów, a dla klientów nie ma większego praktycznego zastosowania.
Oczywiście można podnosić argument, że w razie konieczności reklamowania czy to produktu, czy transakcji, warto mieć ze sobą potwierdzenie. Bezsprzecznie, niemniej, gdy dostęp do szczegółowego wykazu transakcji dokonanych kartą mamy na zawołanie w aplikacjach mobilnych, dowód w postaci potwierdzenia nie jest niezbędny. Może się okazać, że w wyniku błędu czy niskiej jakości połączenia terminal np. zaksięguje transakcję kilkukrotnie, ale wówczas także do reklamacji wystarczy nam dostęp do bankowości elektronicznej. Zdaje sobie z tego sprawę Mastercard i zapowiada zmiany.
Zobacz też: Polacy odwracają się od gotówki. "Kartą, czyli telefonem", NBP nie ma złudzeń, co dalej
PayPal jak "wymiar sprawiedliwości". UOKiK o bulwersujących praktykach. Potężna karaMastercard zapowiada koniec papierowych potwierdzeń - jak to wpłynie na zakupy z użyciem karty?
Mastercard, globalny operator kart płatniczych, ogłosił, że definitywnie kończy z papierowymi potwierdzeniami transakcji dokonanych bezgotówkowo. Spółka oszacowała, że w przeciętnym hipermarkecie zużywa się blisko 11 tys. rolek papieru rocznie i czas z tym skończyć. Troska o środowisko i zrównoważony rozwój ma być nadrzędna i wszelkie procedury należy zmodyfikować tak, aby marnować możliwie jak najmniej zasobów. Podobnego oświecenia z całego serca życzymy kierownictwu sieci Biedronka.
Zobacz: Pilne ostrzeżenie. Zagrożeni wszyscy klienci, są oficjalne wytyczne
Mastercard zmienia standardy w taki sposób, aby sprzedawcy w całej Europie nie mieli już obowiązku zadawania pytania o to, czy klient życzy sobie wydruk potwierdzenia. Co jednak ważniejsze, kopii potwierdzenia nie będą musieli archiwizować sami sprzedawcy - będzie ono przetwarzane wyłącznie w postaci cyfrowej. Jednocześnie klient nadal będzie mógł otrzymać wydrukowane potwierdzenie, jednak wyłącznie na własne życzenie.
Do wyeliminowania został jeszcze jeden wydruk
Nie podano jeszcze konkretnej daty zniesienia obowiązku pytania o wydruk potwierdzeń i przechowywania ich wyłącznie w cyfrowej postaci przez sprzedawców. Zmiana przebiega jednak głównie na gruncie procedur Mastercard, a nie zmian o charakterze technicznym, co pozwala liczyć na rychłe wdrożenie. Można się spodziewać, że to dopiero początek drogi - operator wskazuje Polskę jako kraj, w którym aktywnie rozwijany jest system e-fakturowania. To może w przyszłości doprowadzić do całkowitej cyfryzacji także paragonów.