Zobaczyli rachunek za prąd i zamarli. Mają zapłacić ponad 20 razy więcej
Drożyzna uderza w portfele Polaków, dlatego szukając oszczędności i chcąc zabezpieczyć się przed wyższymi kosztami prądu, wielu z nich decyduje się na montaż paneli fotowoltaicznych. Takie rozwiązanie to przede wszystkim możliwość korzystania z tańszego prądu i zapewnienie swojemu gospodarstwu domowemu bezpieczeństwa energetycznego. Są jednak osoby, które po założeniu paneli fotowoltaicznych zaczęły otrzymywać horrendalnie wysokie rachunki za prąd.
Przyszedł rachunek na 11 tys. zł
Mieszkająca w okolicy Lublina pani Monika w rozmowie z serwisem Interia przyznała, że przed założeniem paneli fotowoltaicznych razem z mężem płaciła od 350 do 500 zł co dwa miesiące. Chcąc obniżyć te rachunki, małżeństwo, które pobierało około 5000 kWh energii rocznie, zdecydowało się na założenie fotowoltaiki.
Pierwsze miesiące wskazywały na to, że pomysł okazał się „strzałem w dziesiątkę”. “Byliśmy zachwyceni” - powiedziała pani Monika. Jednak ogromne problemy zaczęły się, gdy pod koniec 2022 r. zakład energetyczny wymienił licznik. Dodajmy, że małżeństwa nie było wtedy w domu. Po sześciu miesiącach przyszedł rachunek opiewający na kwotę niemal 11 tys. zł. Pani Monika wyjaśnia, że z dokumentu wynikało, iż w ciągu pół roku jej rodzina miała pobrać trzy razy więcej energii, niż przed instalacją paneli.
Urzędnicy ruszają z kontrolami domów w Polsce. Nawet 5 tys. zł kary za brak tych dokumentówMałżeństwo stoi pod ścianą. "Firma windykacyjna nad nami wisi"
Małżeństwo wniosło o ponowną wymianę licznika, a także o wykonanie ekspertyzy tego, który został zamontowany pół roku wcześniej. Pani Monika podaje, że po wymianie urządzenia rachunki wróciły do normy, jednak ku jej zaskoczeniu, zakład energetyczny stwierdził, iż przebadany licznik działa prawidłowo. „Napisaliśmy więc jeszcze raz w listopadzie do zakładu energetycznego prośbę o powtórzenie tej ekspertyzy i wykonanie pełnej” - wyjaśnia kobieta dodając, że do zakończenia procedury reklamacyjnej nie zamierza zapłacić opiewającej na 11 tys. zł faktury. „Dostajemy już pisma o zadłużeniu i ponaglenia do uregulowania zapłaty, firma windykacyjna nad nami wisi” - wskazuje kobieta.
Podobne problemy występują również u innych osób. Niemal 8 tys. zł za prąd
Serwis rozmawiał również z panem Sławomirem z okolic Aleksandrowa Łódzkiego, który po zainstalowaniu paneli fotowoltaicznych również zaczął dostawać horrendalnie wysokie rachunki za prąd. Z relacji mężczyzny wynika, że podobnie jak w przypadku opisanym wyżej, po zainstalowaniu paneli wszystko zapowiadało się świetnie, a rachunki były niskie. Problem pojawił się, gdy w listopadzie ubiegłego roku pracownicy PGE wymienili pod nieobecność mężczyzny czytnik na obsługiwany zdalnie.
W następnych miesiącach otrzymał rachunek za prąd opiewający na 3170 zł, a kilka miesięcy później na 7970 zł. Po interwencji u dostawcy prądu pan Sławomir uznał, że nowy licznik musiał zostać źle zamontowany, bo „po kilku dniach od tej wizyty nagle dobowe zużycie prądu na liczniku spadło dziesięciokrotnie”. Niestety, to nie koniec tej historii, bo po miesiącu licznik się spalił. PGE zamontowało nowe urządzenie, a Pan Sławomir od ponad dwóch miesięcy czeka na fakturę korygującą utworzoną na podstawie wcześniejszych okresów rozliczeniowych.
Serwis zapytał PGE o to, czy w ciągu ostatnich dwóch lat zakład otrzymuje więcej zgłoszeń od osób, u których zużycie energii po montażu fotowoltaiki wzrosło. PGE wyjaśniło, że nie zanotowało wzrostów tego typu zgłoszeń.
Ceny prądu w 2024 roku
Obecnie wielu Polaków martwi się o to, czy bez zamrożenia cen prądu przez rząd na przyszły rok, będzie ich stać na opłacenie rachunków. Powołując się na dane Forum, “Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że dla przeciętnego gospodarstwa domowego zużywającego 2000 kWh roczne koszty wzrosną o 1220 zł. Jeszcze wyższą podwyżkę, wynoszącą nawet 2200 zł rocznie, odczułyby gospodarstwa domowe ze zelektryfikowanym ogrzewaniem przy zużyciu 9000 kWh.
Źródło: wydarzenia.interia.pl, gazetaprawna.pl.