38-latka odebrała telefon z nieznanego numeru. Wystarczyło kilka chwil, żeby z jej konta zniknęło 94 tys. złotych
Mieszkanka powiatu chełmskiego w mgnieniu oka straciła ponad 90 tys. złotych. Kobieta myślała, że chroni swoje oszczędności, gdy tak naprawdę padła ofiarą perfidnego oszustwa. Ta historia powinna być ostrzeżeniem dla innych.
Wystarczył jeden telefon
Opisywaliśmy już wiele historii pokazujących, jak szybko i łato można stracić oszczędności życia. Policja po raz kolejny ostrzega przed przestępcami , którzy posługując się coraz bardziej zaawansowaną technologią, podają się za pracowników oficjalnych instytucji. Do niefortunnego zdarzenia, które opisuje Komenda Miejska Policji w Chełmie , doszło w poniedziałek, 4 września. 38-letnia mieszkanka powiatu chełmskiego poinformowała policjantów, że padła ofiarą oszustwa, wskutek czego straciła 94 tys. zł .
Jak do tego doszło?
Jak relacjonują policjanci, do 38-latki zadzwoniła kobieta podająca się za pracownika banku . Oszustka powiedziała mieszkance powiatu chełmskiego, że doszło do włamania na jej konto, przez co jej oszczędności są zagrożone. Kobieta podająca się za pracownicę banku poleciła, żeby poszkodowana postępowała zgodnie z jej wskazówkami .
Uważajmy na dodatkowe oprogramowanie
Na początku oszustka poleciła zainstalowanie dodatkowej aplikacji banku , która w rzeczywistości była programem do zdalnej obsługi pulpitu . „Po zainstalowaniu aplikacji zatwierdzała przychodzące SMS-y z banku ” - informują policjanci. Później poszkodowana zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i zgłosiła się na policję. Niestety pieniędzy nie udało się odzyskać, a kobieta straciła 94 tys. zł.