Ceny paliw najniższe od ponad dwóch lat. Jak będzie dalej?
Ostatnio tak tanio na polskich stacjach można było tankować przed rosyjską agresją na Ukrainę – poinformował serwis e-petrol. Jego analitycy zwracają w ten sposób uwagę, że paliwo w Polsce jest najtańsze od ponad dwóch lat. Jednocześnie przedstawiono prognozy na nadchodzący tydzień i przewidywania dotyczące cen paliw w nieco dalszej przyszłości. Na co powinni szykować się kierowcy?
Kiedy 5 znaczy więcej niż 6
Z punktu widzenia kardiologii, ceny widniejące dziś na stacjach benzynowych w całym kraju, z pewnością są bardziej korzystne niż wówczas, gdy zaczynały się od cyfry ”6”. Ceny benzyny i oleju napędowego spadają nieprzerwanie od sierpnia, a wpływ na to mają między innymi mocna złotówka oraz niskie notowania ropy naftowej.
Tak mało za tankowanie jak obecnie, ostatni raz płaciliśmy przed rosyjską agresją na Ukrainę. Niskie ceny na stacjach to głównie zasługa sytuacji na rynku naftowym, gdzie notowania surowca są wyjątkowo odporne na niepokojące doniesienia z Bliskiego Wschodu – czytamy w serwisie e-petrol.
Co przyniesie przełom września i października
Tylko na przestrzeni ostatniego tygodnia 95-oktanowa benzyna, jak i olej napędowy potaniały o 6 groszy. Średni koszt bezołowiowej 95-tki wyniósł w Polsce 5,97 zł za litr. Nieznacznie droższy był diesel – 5,99 zł/l. Natomiast średni koszt litra LPG to obecnie 2,85 zł.
Tymczasem prognozy na nadchodzący tydzień zapowiadają już raczej stabilizację cen. Na przełomie września i października szacowany koszt litra benzyny wyniesie od 5,92 zł do 6,03 zł. Diesel będzie kosztował od 5,96 zł do 6,07 zł za litr, a przewidywania dla autogazu mówią o przedziale od 2,83 zł do 2,90 zł za litr.
Co wpływa na ceny paliw
Jak czytamy w serwisie e-petrol, wpływ na przeceny ropy miały między innymi zapowiedzi dotyczące rezygnacji z celu cenowego dla surowca przez Arabię Saudyjską. Miało się to odbywać w ramach przygotowań do zwiększonej jego produkcji, a cel wynosił 100 dolarów za baryłkę.
Informacja o tym w początkach czwartkowej sesji przyniosła przecenę o niemal 2,50 dol., później nieco odrobioną przez surowiec – czytamy.
Analitycy serwisu zwracają też uwagę, że udało się rozstrzygnąć spór o kontrolę nad libijskim bankiem centralnym, w który angażowały się frakcje ze wschodniej i zachodniej części kraju. Ten fakt może podbić libijską produkcję o 500 tys. baryłek dziennie.