Cinkciarz pod obserwacją KNF i UOKiK. Chodzi o pieniądze na kontach
A raczej o ich brak. Klienci Cinkciarza skarżą się, że otrzymują wypłaty z opóźnieniem. Właściciel fintechu tłumaczy się usterkami. Czy to kwestia jedynie technicznych problemów? Sprawie przygląda się zarówno Komisja Nadzoru Finansowego, jak i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Klienci domagają się odpowiedzi
Zaczęło się od zgłoszeń na social mediach i internetowych forach. Klienci znanego kantoru online — Cinkciarz.pl — zaczęli alarmować, że wpłaty na rachunek bankowy środków finansowych z platformy trwają nawet kilka dni. Warto wspomnieć, że wcześniej realizacja transakcji nie przekraczała jednego dnia.
Sprawa została nagłośniona przez portale branżowe już dwa tygodnie temu. Ponieważ nie nastąpił żaden przełom w sprawie, frustracja ze strony klientów wciąż narasta. A Internet stał się przestrzenią do jej wyrażania.
Co więcej, zdaniem internautów firma nie odpowiada na ich zażalenia i skargi — niektórzy nie mają możliwości dodzwonienia się na infolinię, inni nie otrzymują odpowiedzi na przesłany w sprawie skargi e-mail. A gdy dostęp do odpowiedzi jest utrudniony zaczynają szukać pomocy wśród ogólnopolskich mediów. Jak podaje money.pl, serwis również został poproszony o nagłośnienie sprawy.
Cinkciarz tłumaczy: „dokładamy wszelkich starań”
Jak nieoficjalnie podaje „money.pl”, według osób pracujących w spółce przelewy trwać mogą maksymalnie do 2-3 dni. Dłuższy czas oczekiwania dotyczy jedynie niestandardowych sytuacji, gdy transakcja jest weryfikowana pod kątem zapobiegania defraudacji pieniędzy.
Cinkciarz, już w oficjalnym komentarzu przekonuje, że trwają prace nad zlokalizowaniem problemu. Dodając, że inne usługi — płatności, instrumenty inwestycyjne, karty wielowalutowe i pożyczki — działają sprawnie.
Realizacje transakcji wymiany walut i przekazów pieniężnych trwają obecnie nieco dłużej niż zwykle, co jest spowodowane problemami technicznymi. Dokładamy wszelkich starań, aby w najbliższym czasie wyeliminować usterkę i usprawnić system IT. Prace informatyczne trwają i powinny zostać ukończone do końca października. Stale pracujemy też nad rozwojem i wprowadzaniem kolejnych produktów i usług — wyjaśnia spółka w przesłanym „money.pl” stanowisku.
KNF i UOKiK reagują
Jednak patrząc na komunikaty publikowane bezpośrednio na stronie Cinkciarza można zauważyć, że problemy w spółce trwają od ponad dwóch miesięcy. A treść „realizacja transakcji wymiany walut, przekazów pieniężnych oraz innych usług finansowych dostępnych w portalu może być opóźniona z przyczyn niezależnych od Cinkciarz.pl. Przepraszamy za ew. utrudnienia” , na co wskazuje „money.pl”, nie została zamieszczona jednorazowo.
Jak ustalił serwis, sprawa znajduje się obecnie pod lupą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).
Dostaliśmy 13 skarg od konsumentów dotyczących Cinkciarz.pl. Analizujemy te sygnały, nie wykluczamy podjęcia działań w najbliższym czasie — poinformował „money.pl” Maciej Chmielowski z departamentu komunikacji UOKiK.
KNF na obecnym etapie nie może wyjawić informacji pozyskanych w toku czynności kontrolnych. Jednak Jacek Barszczewski z biura prasowego urzędu nadzoru zdradza, że również w związku z ostatnimi nieścisłościami kontrolowane są obecnie obie spółki: Cinkciarz.pl i Conotoxia.