Co dalej z gazociągiem Balticconnector? Naprawy potrwają miesiące, Litwa się zbroi
Wygląda na to, że pierwotne doniesienia o uszkodzeniu gazociągu Balticonnector i ich relatywnie uspokajający ton były przedwczesne. Dziś wiemy już o znacznie większej skali i skutkach incydentu. Także tych militarnych.
Awaria gazociągu Balticconnector
Do uszkodzenia gazociągu Balticconnector doszło najpewniej 8 października. Wówczas fińscy operatorzy odnotowali spadek ciśnienia, który zazwyczaj wiążę się z wyciekiem. Po zbadaniu sprawy jasnym stało się, że gazociąg został najpewniej umyślnie uszkodzony przez strony trzecie. W rezultacie praca gazociągu łączącego Finlandię i Litwę została wstrzymana.
Początkowo szkody zostały uznane za niewielkie, w toku dochodzenia odnaleziono także „ciężki obiekt” ukryty w piasku na dnie morskim w rejonie dna Zatoki Fińskiej, przez który przebiega gazociąg. Na razie nie potwierdzono, że to właśnie on spowodował szkody.
Naprawa zajmie miesiące
Dziś wiemy już jednak, że uszkodzenia Balticconnectora są na tyle poważne, że ich naprawa może potrwać nawet kilka miesięcy. Podstawowy problem na aktualnym etapie prac stanowi dokładne zlokalizowanie miejsca wycieku . Tymczasowo ciągłość dostaw realizowanych dotąd przez gazociąg będzie zapewniał fiński terminal LNG.w Inkoo.
Zarówno według zapewnień strony fińskiej, jak i litewskiej bezpieczeństwo stabilności dostaw gazu mimo awarii Balticconnectora nie jest zagrożona . To o tyle istotne, że uruchomiony w 2020 roku gazociąg miał na celu między innymi uniezależnienie się państw środkowej Europy od dostaw z Rosji. Już wtedy dostrzeżono pilną potrzebę budowy gazociągu transportującego gaz z Finlandii do państw bałtyckich w taki sposób, by omijać terytorium FR.
Litwa nabędzie nowe systemy monitorowania
Incydent znalazł już swoje skutki w decyzjach litewskich władz. Jak donosi agencja Essa News Laurynas Kasčiūnas, szef litewskiej Parlamentranej Komisji ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, zapowiedział zakupienie nowego systemu monitorowania Morza Bałtyckiego .
Nie są znane szczegóły działania systemu. Wiemy jedynie, że będzie się on specjalizował w wychwytywaniu samobieżnych niewielkich obiektów, czyli tzw. podwodnych dronów . System ma monitorować zarówno część dna, po którym przebiega Balticconnector, jak i region portu w Kłajpedzie.