Co dalej ze zmianą czasu w Polsce? PSL chce pożegnać ten obowiązek
Mówią, że czas to pieniądz, a zmiana czasu… to temat niekończących się dyskusji w przestrzeni publicznej. Przyzwyczailiśmy się do tego, że w ostatnią niedzielę marca przestawiamy zegarki o godzinę do przodu, a w ostatnią niedzielę października – do tyłu. Od kilku lat o zniesieniu tego obowiązku mówi Polskie Stronnictwo Ludowe i jak dowiedział się “Fakt”, politycy tej partii nie zamierzają odpuścić tematu.
Od kiedy zmieniamy czas i który jest tym oryginalnym?
30 kwietnia 1916 roku – to właśnie wtedy obywatele II Rzeszy – jako pierwsi na świecie – przestawili swoje zegarki o godzinę do przodu. W naszym kraju obowiązek przestawiania zegarków wiosną i jesienią jest realizowany nieprzerwanie od 1977 roku. National Geographic Polska wyjaśnia, że to czas zimowy uznaje się za bardziej naturalny. Jeśli jednak mielibyśmy wybrać go na stałe, oznaczałoby to, że 21 czerwca w Rzeszowie słońce wschodziłoby już o 3:08. Natomiast pozostawienie czasu letniego wiązałoby się z tym, że 21 grudnia w Świnoujściu (najbardziej wysuniętym na zachód i na północ polskim mieście) słońce wstawałoby dopiero o godz. 9:25.
PSL chce się tym zająć w nowym rządzie
Polacy mają dość zmiany czasu. Prawie 80 proc. społeczeństwa nie chce przestawiać zegarka, dlatego jako PSL proponujemy „czasowstrzymywacz”. Nasz projekt ustawy leży już w Sejmie – mówił kilka lat temu poseł PSL, Marek Sawicki.
W złożonym przed dwoma laty projektem ustawy w tej sprawie ludowcy argumentowali, że dwukrotna zmiana czasu nie ma ani uzasadnienia społecznego, ani ekonomicznego. Wskazywali na negatywne konsekwencje zdrowotne objawiające się kłopotami ze snem i trudnościami z koncentracją czy utrudnienia dla przedsiębiorstw, zwłaszcza z sektora bankowego i transportowego. “Fakt” dowiedział się od polityków PSL-u, że nie zamierzają odpuścić tej sprawy i że jeśli stworzą nowy rząd, będą namawiać swoich koalicjantów do zakończenia procederu zmiany czasu.
Trzeba się tym zająć. To szczególnie ważne dla pracujących, którzy teraz zaczynają dzień kiedy jest ciemno, a jak wychodzą z pracy, to też jest ciemno – przekazał w rozmowie z dziennikiem Marek Sawicki i dodał, że aktualnie obowiązujące rozporządzenie UE nie stanowi problemu.
Należy to uregulować na forum europejskim. Chcielibyśmy zostać przy czasie letnim – zapowiedział polityk.
Zmiana czasu. Jak długo zostanie z nami ten obowiązek?
Kilka lat temu europejskie instytucje przeprowadziły specjalną ankietę wśród członków wspólnoty. Jej wynik? Większość zapytanych opowiedziała się przeciwko zmianie czasu i przez chwilę wydawało się, że państwa europejskie zniosą ten obowiązek. Tak się jednak nie stało. Aktualne rozporządzenie prezesa Rady Ministrów (zgodne z rekomendacjami Komisji Europejskiej) zakłada stosowanie obecnego systemu jeszcze przez kilka lat, do 2026 roku.